Wysoki potencjał genetyczny świń wymaga intensywnego żywienia. Ponieważ koszty pasz sięgają 70% wydatków przeznaczanych na produkcję, najważniejsza w redukcji kosztów jest ekonomia żywienia – mówił podczas organizowanego przez naszą redakcję Forum Rolników i Agrobiznesu – Świnie prof. Krzysztof Lipiński z UWM Olsztynie.
Tańsze pasze
Pierwszą płaszczyzną, gdzie można szukać oszczędności, jest obniżanie kosztów mieszanek paszowych. Sprzymierzeńcem jest tu stosowanie produktów ubocznych z przemysłu spożywczego. Musimy uważać, jak użycie tych surowców wpłynie na współczynnik wykorzystania paszy na kilogram przyrostu masy ciała. W tym kontekście trzeba analizować produkty uboczne, aby nie pogorszyć wyników tuczu.
– Na cenę mieszanek paszowych duży wpływ mają wykorzystywane do produkcji źródła białka. Koszty surowców białkowych są ściśle powiązane z ceną poekstrakcyjnej śruty sojowej – wyjaśniał prof. Lipiński. Jej największą wadą jest cena. Jednak zdaniem eksperta – nie zawsze.
– Niedawno mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy śrutę sojową można było kupić poniżej 1300 zł/t.
Zależy od dostępności
To, czy i jakie surowce uboczne stosujemy do produkcji pasz, zależy od ich dostępności i ceny. Polska należy do liczących się producentów rzepaku. Jest on w naszym kraju podstawowym surowcem dla zakładów przemysłu tłuszczowego (olejarskiego) oraz ważnym źródłem białka w żywieniu zwierząt w postaci śruty poekstrakcyjnej i makuchu, a ostatnio również w coraz większym zakresie stosowane są nasiona i olej rzepakowy.
– W Polsce produkujemy 1,5 mln t pasz z rzepaku, a wykorzystujemy ok. 1 mln t. Oznacza to, że 500 tys. t wyjeżdża, m.in. ze względu na nie zawsze atrakcyjną cenę – uważa ekspert.