W efekcie pojawiających się zjawisk niedoboru wody, czy wręcz suszy, oczekiwania producentów rolnych powodują konieczność zmian zakresu ochrony w ubezpieczeniu upraw. Od 2006 r. istnieje w Polsce możliwość zawarcia takiego ubezpieczenia. Wcześniej żadne rozwiązanie ubezpieczeniowe nie dawało takiego pokrycia (z wyjątkiem ubezpieczenia konopi w latach 50.) i w konsekwencji zarówno zakłady ubezpieczeń, jak i rolnicy uczą się tego ubezpieczenia. Nauka ta jest bardzo droga: składki wymagane do zapłacenia przez zakłady ubezpieczeń są bardzo wysokie, zatem rolnicy nie decydują się na ubezpieczenie uprawy co roku. Gdy więc susza pojawia się, wielu producentów rolnych takiej polisy nie ma. Łączna liczba polis od suszy – zawartych zarówno jesienią 2014 roku i wiosną 2015 roku nie przekroczyła 600 egz. w całym kraju.
Również po stronie zakładów ubezpieczeń w takich sytuacjach pojawiają się wątpliwości: kiedy zaistniała susza, czy wpłynęła na zmniejszenie plonu, jaki plon przyjąć jako właściwy dla tej uprawy w roku szkody? Rozwiązaniem problemu ubezpieczenia od suszy czy dochodowości w produkcji roślinnej i zwierzęcej może być system ubezpieczeń opartych na indeksach. Rozwiązania takie funkcjonują już w wielu krajach (Austria, Meksyk, Mongolia) i opierają się na parametrach ustalanych przez określone urzędy lub instytucje naukowe. Więcej w styczniowym numerze „top agroszefa”. Przeczytasz w nim m.in. także o:
- Artur Balazs – jako rolnik i jako polityk. Reportaż i wywiad.
- Jak wykorzystać ulgę w VAT, gdy ktoś zalega nam z płatnością za towar?
- W co inwestować nadwyżki finansowe?
- Jak wykorzystać ogólnie dostępne odczyty satelitów do zarządzania gospodarstwem?
- Co robić, gdy woda przez inwestycje sąsiada spływa na naszą działkę?
- I wiele innych ciekawych informacji. pł
Kwartalnik „top agroszef Premium” z dużym rabatem dla prenumeratorów „top agrar Polska”. Kliknij tutaj.
