
Akcja poszukiwawcza mogła zakończyć się już 4 stycznia, ale… nie pozwoliły na to same zwierzęta. Już w poniedziałek strażacy zlokalizowali cielaki, ale te nie dały się złapać i na widok zbliżających się do nich strażaków w łodziach, przestraszone uciekły. Akcję przerwano z uwagi na niesprzyjające warunki pogodowe.
Następnego dnia poszukiwania młodych krów zostały wznowione. Tym razem także z
udziałem drona wyposażonego w kamerę termowizyjną. Niestety i to nie pomogło. Zwierząt nie udało się odszukać.
Służby podejrzewają, że cielaki znajdują się teraz na terenie Biebrzańskiego Parku
Narodowego.
W akcję poszukiwawczą zaangażowane są jednostki: Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Łomży, OSP Wizna strażacy z komendy wojewódzkiej PSP w Białymstoku oraz OSP Jeziorko i OSP Nowy Cydzyń, który pokonuje mokradła w specjalnej amfibii.
Źródło: tygodnik-rolniczy.pl
Fot. Pixabay