Przez następne 10 lat ceny mleka będą rosnąć – to optymistyczna wiadomość. Niestety, hodowcy bydła muszą się liczyć z nieustającymi wahaniami cen. Jak odnaleźć się w tej rzeczywistości, być konkurencyjnym i więcej zarabiać na mleku? – na to pytanie starał się odpowiedzieć Jelle Zijlstra z Uniwersytetu Wageningen podczas panelu zorganizowanego przez magazyn „Elita – dobry hodowca” w ramach targów Ferma Bydła w Łodzi.
Zdaniem prelegenta z Holandii bardzo duże znaczenie w osiągnięciu tych celów będzie miała komunikacja z ludźmi, orientacja tego co się dzieje na rynku mleczarskim oraz poznanie swoich słabych i mocnych stron. Trzeba też znaleźć właściwą dla siebie strategię działania. Według Zijlstra jedną z nich mogą być niskie koszty produkcji, w czym Polska jest bardzo silna. Hodowcy mogą też iść w kierunku ekspansji, a więc powiększenie gospodarstwa mlecznego, zróżnicowanie produkcji (np. przetwórstwo na potrzeby agroturystyki) lub uzyskiwać wyższą cenę za produkt dzięki jakiejś wartości dodanej (lepszej jakości).
Każde gospodarstwo musi też optymalnie zarządzać kosztami. – Powinniśmy myśleć o tym na co będziemy potrzebować pieniędzy w ciągu najbliższych 2–5 lat. W każdym działaniu musimy się kierować podobnym 4-stopniowym schematem postępowania tj. planowanie, wykonanie, sprawdzenie i skorygowanie – mówił ekspert z Wageningen. Jak opisywał, w przypadku liczby komórek somatycznych w mleku w pierwszej kolejności należy ustalić – do jakiego poziomu chcemy je obniżyć. Następnie odpowiadamy na pytanie jak to zrobić, wdrażamy zmiany i po pewnym czasie sprawdzamy efekty. W przypadku negatywnego wyniku, procedura musi być powtórzona od nowa.
Kolejny element to próg opłacalności. Ile wynosi w przypadku moich warunków? W tym kontekście, duże znaczenie ma zminimalizowanie kosztów jednostkowych, które można osiągnąć dzięki zwiększeniu skali stada. Obrazują to różnice miedzy ¼ najlepszych ferm w stosunku do średnich wyników z wszystkich holenderskich gospodarstwach. Jak się okazuje, te pierwsze miały niższe koszty bezpośrednie i produkowały mleko o lepszych parametrach.
Ekspert zwracał też uwagę na kredyty i związane z nimi ryzyko przeinwestowania. – Jeśli masz pieniądze, to najpierw spłać kredyt a dopiero potem inwestuj. Co więcej oblicz, jakie dana inwestycja przyniesie zyski – zachęcał Zijlstra. Wielu rolników pyta też, czy warto inwestować w automatyzację. Na szali musimy postawić elastyczność i umiejętności w przypadku siły najemnej oraz stałą jakość i koszty produkcji w przypadku automatyzacji. Trzeba przeanalizować, na czym bardziej nam zależy.
mj
Fot. Jajor
StoryEditor
Elita liczy koszty
Zaplanuj, wykonaj, sprawdź i skoryguj – to najważniejsze etapy każdego działania, które ma zmierzać do optymalizacji i zmniejszenia kosztów produkcji mleka w gospodarstwie – mówił Jelle Zijlstra z Uniwersytetu Wageningen (Holandia) podczas targów Ferma Bydła w Łodzi.