Na Rynku Hurtowym w Broniszach na palcu handel jabłkami uległ presji śnieżnej i mroźnej zimy. Kupujących jest dużo mniej niż zazwyczaj, a i sprzedających ubyło w stosunku do minionego tygodnia. – Kiedyś, żeby sprzedać towar musiałem stać 4 godziny, a teraz nawet dobę albo i dłużej – mówi nam sadownik z Chynowa.