StoryEditor

Co można poprawić w produkcji kukurydzy na kiszonkę? Wojciech Pieczewski, Bayer

Podczas VIII Forum Rolników i Agrobiznesu red. Marcin Jajor miał przyjemność porozmawiać z Wojciechem Pieczewskim z firmy Bayer na temat minionego sezonu dla kukurydzy, który był zróżnicowany w zależności od regionu kraju. W kiszonce z kukurydzy tkwią niewykorzystane rezerwy. Co hodowcy mogą jeszcze poprawić, aby produkcja była bardziej ekonomiczna?
04.12.2023., 12:52h

Marcin Jajor: Jak plonowała kukurydza w tym roku w skali całego kraju?

Wojciech Pieczewski: Możemy wysnuć następujący wniosek. Na pewno po raz kolejny pogoda udowodniła nam, że dostępność wody i rozkład opadów  ma ogromny wpływ na plony jakie możemy uzyskiwać. Plony były bardzo zróżnicowane. Były regiony gdzie kukurydza wyglądała w miarę dobrze, ale również regiony jak na przykład woj. kujawsko-pomorskie, łódzkie, wielkopolskie, gdzie sprawdzaliśmy plony i porównywaliśmy rok 2022 do 2023 i okazuje się, że plon suchej masy z kukurydzy był nawet o 30% niższy niż w roku ubiegłym. Były też regiony, jak Polska południowa, gdzie rozkład opadów był bardzo poprawny, odpowiedni dla wegetacji kukurydzy i tam niektórzy rolnicy uzyskali rekordowe plony.

Marcin Jajor: Pogoda ma znaczenie, a wody będzie coraz mniej. Jak dostosowuje się firma Bayer do tych zmian klimatycznych? Jakie są trendy w wyborze odmian?

Wojciech Pieczewski: Hodowla, czyli doskonalenie wzorca kukurydzy jest to proces rozciągnięty w czasie. Dlatego jako hodowcy musimy wyprzedzać pewne trendy. Mamy świadomość tego, że klimat się zmienia i próbujemy tak doskonalić nasze kukurydze, żeby w jak największym stopniu radziły sobie ze stresami, m.in. z okresowym niedoborem wody. Odmiany, które doskonalimy, to nie tylko odporność na okresowe braki wody i wysokie temperatury, ale także o wiosenne chłody, które w Polsce zdarzają się coraz częściej. Nasza hodowla idzie w takim kierunku, żeby minimalizować ryzyko niepowodzenia. Jeżeli chodzi o odmiany kukurydzy kiszonkowej, to doskonalimy je pod względem strawności włókna, skrobi i plonu suchej masy z hektara. Mamy świadomość zmieniających się trendów i klimatu, doskonaląc odmiany pod tym względem.

Odmiany odmianami, ale należy dobrać ją do konkretnego pola. Warto dlatego korzystać z porad doradców nasiennych, aby dobrać odmianę do stanowiska. Odmiany mają różną charakterystykę, niektóre dedykowane są na lepsze stanowiska glebowe, niektóre na nieco słabsze stanowiska glebowe, oczywiście grupa wczesności wyrażona liczbą FAO. Jest wiele czynników, które pozwalają optymalnie dobrać odmianę, a to z kolei minimalizuje ryzyko niepowodzenia w uprawie.

M.J.: Nie mamy wpływu na ceny mleka, ale mamy wpływ na jakość paszy. Gdzie jeszcze tkwią rezerwy?

W.P.: Są jeszcze rezerwy. Odnoszę wrażenie, że chyba bardziej niż kiedykolwiek, musimy zwracać uwagę na koszty produkcji mleka. Kiszonka z kukurydzy jest podstawową paszą objętościową w żywieniu i tutaj każdego rodzaju rezerwy, które jeszcze możemy „podkręcić” są bardzo istotne. Na pewno jest to wybór odmiany, jeżeli wybierzemy odmianę o wyższym plonowaniu, mamy możliwość uzyskania większego plonu. Bardzo ważna jest również strawność włókna, jest to współczynnik niedoceniany. Warto wybierać te odmiany o podwyższonej strawności włókna, one naprawdę mają przełożenie na wydajności mleczne. Strawność nie wynika tylko z odmiany, ale również z technologii przygotowania kiszonki z kukurydzy. Rezerwę widzę również w terminie zbioru. Powinniśmy zbierać kukurydzę, gdy sucha masa rośliny wynosi około 35%, część rolników za późno zbiera kukurydzę kiszonkową. To przekłada się na niższe wydajności mleczne. Trzeci obszar, na który chciałbym zwrócić uwagę to samo przygotowanie kiszonki w silosie i poziom ubicia. Prowadzimy audyty w gospodarstwach, gdzie umawiamy się z rolnikiem i sprawdzamy poziom ubicia. Wówczas wiemy, ile wynosi w kostce 1m3 koncentracja suchej masy. Powinna wynosić co najmniej 210 kg. Często tego parametru rolnicy nie osiągają. Może warto byłoby ubijać kukurydzę mniejszymi warstwami, można to robić bardziej skrupulatnie, może poświęcić na to nieco więcej czasu, bo jednak ubicie jest kluczowe, by zapewnić warunki beztlenowe, tak żeby pasza była smaczna, chętnie pobierana przez krowy i dobrze zakonserwowana.

Zobacz cały wywiad!

Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
03. grudzień 2024 14:00