Poprzednie bezśnieżne zimy i letnia susza spowodowały, że rolnicy nie narzekali na nadmiar wody na polach. Wcześniej bywało odwrotnie: po opadach deszczu woda długo stała powodując w wielu miejscach podtopieniem.
Odpowiedzialne za czyszczenie brzegów rowów spółki wodne często tego nie robią, a rolnicy nie chcą płacić składek na spółki wodne, bo nie widzą efektu ich działalności. I te plajtują lub zawieszają działalność.
Tymczasem dzięki drenom i rowom nawadniającym, w okresach mokrych usuwany jest nadmiar wody, którą jednocześnie można zatrzymać w okresach suszy.
I są na to pieniądze: jesienią Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prowadziła nabór wniosków na nawadnianie.
O tym, jak to przebiegało w woj. opolskim opowiada Jolanta Bińczycka z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opolu
StoryEditor