I to non stop, dzień w dzień, dla wielu jest to trudne do wyobrażenia. Ale nie dla kombajnistów w firmach usługowych, którzy bite trzy miesiące spędzają w kabinie i biją rekordy wydajności – bo to lubią.
– Gdybym tego nie lubił, nie robiłbym tego – mówi Marek Jakubiec, bohater naszego reportażu, nazywany przez kolegów z firmy „Kubica”. Kiedy w Polsce w normalnym roku pszenica jest jeszcze zielona, on zbiera już jęczmień w Rumunii.
Na żniwa na południe Europy przyjeżdża z firmą Professional Service Provider Świerkot. Corocznie spędza w kombajnie ok. 3 miesięcy. W pierwszej kolejności zbiera zboże i rzepak w Rumunii. We wrześniu wraca do Rumunii na zbiór soi, słonecznika i kukurydzy.
Obecnie pracuje kombajnem Claas Lexion770 TerraTrac, oznaczonym numerem 10 wraz z hederem Vario o szerokości 12 m. Kombajn został wyprodukowany w 2013 roku, do firmy Świerkot trafił w 2016 roku, z przebiegiem poniżej 2000 ha. Obecnie kombajn zebrał plon z ponad 7000 ha. Każdego roku kosi średnio ok. 2000 ha. Poprzednią maszyną przy sprzyjającej pogodzie udało się zebrać bohaterowi naszego reportażu plony z niemal 3000 ha w jednym roku. Ten rekord nie został do tej pory pobity w firmie usługowej, w której pracuje.
– Lubię pracować w Rumunii, ludzie są tutaj życzliwi – mówi kombajnista Marek. Jego pracy przyglądaliśmy się w gospodarstwie Terracult koło Aradu, gdzie polska firma miała w tym roku do zbioru ok. 4000 ha, w tym jęczmień ozimy, pszenicę durum, rzepak i pszenicę zwyczajną. Do tego zadania wyznaczono 4 kombajny Claas Lexion 770 i jeden Lexion 780. W żniwach pomagał jeszcze jeden kombajn z gospodarstwa. Przez jeden dzień – 2 lipca br. – towarzyszyliśmy „Kubicy”, śledziliśmy jego każdy ruch
StoryEditor