W tym roku szczególnie odczuwamy koszty nawożenia ze względu na drogie nawozy azotowe i nawet ci rolnicy, którzy kupili je w zeszłym roku zastanawiają się, czy sypać pełne dawki.
Można oczywiście pokusić się o oszczędności. Do tego jednak trzeba wiedzieć, ile azotu mamy w glebie, jakie stanowisko pozostawia przedplon i ile azotu mamy do dyspozycji z nawozów naturalnych. Warto też uwzględnić bobowate, które znajdują się w płodozmianie, bo te zasymilowany azot atmosferyczny z jednej strony same zużywają, ale część dostępna jest dla rośliny następczej. To są jednak działania na następne lata. Teraz będziemy mogli ratować się np. nawożeniem nalistnym azotem, choć tą drogą nie dostarczymy dużej ilości tego składnika. Czy są jeszcze inne sposoby na zaoszczędzenie na najdroższym dziś składniku? Wysłuchaj rozmowy z naszym gościem w programie „Rolniczy temat”.
Więcej informacji o produkcie znajdziesz TUTAJ