Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku przybywa hodowców bydła mięsnego, głównie limousine i simental, ale nie brakuje również gospodarstw opasających buhajki mleczne.
Wielu rolników rozpoczęło hodowlę opasów przed kilkunastu laty, często powodem była niska opłacalność produkcji mleka, a dostępny areał łąk i pastwisk, był warty zagospodarowania. Hodowcy bydła mięsnego borykali się z rynkowymi kryzysami w trakcie ostatnich kilku lat, wahania cen na rynku były bardzo duże.
Jak podkreślają rolnicy warto w żywieniu bydła zastosować, jak największy udział pasz gospodarskich i produktów ubocznych, gdyż opasy bardzo dobrze wykorzystują tego typu pasze. Rolnicy skarżą się coraz częściej na rosnące koszty zbóż i pasz i malejącą opłacalność produkcji. Co prawda teraz ceny za żywiec, są nieco wyższe, ale zeszły rok uszczuplił mocno portfele niektórych z nich.
Okazuje się, że nie wszyscy hodowcy uważają, że opas się nie opłaca. Zobacz film i sprawdź, jak opolscy i dolnośląscy rolnicy oceniają opłacalność własnej produkcji.
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż
StoryEditor