Pogoda nie sprzyja, bo jest zimno i deszczowo, ale nastał czas sadzenia ziemniaków. Pierwsze odmiany sadzi się gdy tylko ziemia ogrzewa się na tyle, że zakwita mniszek lekarski. Nie czekali na to pracownicy Top Farms Głubczyce, którzy rozpoczęli sadzenie już 8-go kwietnia. Będą uprawiać ziemniaki na areale 1060 ha i przy sadzeniu mają pracy na wiele tygodni.
Nie czekali na to pracownicy Top Farms Głubczyce, którzy rozpoczęli sadzenie już 8-go kwietnia. Będą uprawiać ziemniaki na areale 1060 ha i przy sadzeniu mają pracy na wiele tygodni. Wzrost kosztów produkcji spowodował, że muszą ograniczyć areał o 15%.
Właściciele mniejszych gospodarstw oferujący ziemniaki na giełdę chcą wprowadzić towar jak najszybciej na rynek, gdy ceny są wysokie, dlatego sadzą wczesne odmiany, w tym część pod agrowłókniną.
Wahania cen ziemniaków i opłacalności ich produkcji spowodowały, że wielu drobnych producentów zrezygnowało z ich uprawy. Ci, którzy zostali na rynku często produkują ziemniaki przemysłowe – w przeciwieństwie do odmian przeznaczonych do bezpośredniej konsumpcji. Jednak przez okres zimowy producenci ziemniaków przemysłowych negocjowali z przetwórcami ceny skupu w kontraktach, ponieważ koszty produkcji wzrosły diametralnie.
Uprawa ziemniaków będzie w tym roku droższa niż zbóż czy rzepaku z uwagi na dodatkowe koszty energii związane z pzrechowywaniem towaru na magazynach do wiosny. Dlatego na Opolszczyźnie robią to gospodarstwa wyspecjalizowane w tego typu uprawach.
O sadzeniu ziemniaków i prognozach na ten rok rozmawiamy z Robertem Paruzelem z gospodarstwa „Top Farms” w Głubczycach oraz z Bernardem Marks, rolnikiem z Ligoty Krapkowickiej
Tekst, zdjęcia: dr Mariusz Drożdż