W tym roku nie mieliśmy wczesnej wiosny w polu za sprawą mroźnego i śnieżnego lutego. W północno – wschodniej części Polski pokrywa śnieżna utrzymywała się też dłużej niż na południu czy zachodzie Polski, dlatego start w pole zarówno z pierwszą dawką azotu, jak i z siewem jęczmienia jarego czy grochu wyglądał różnie.
Niewiele było miejsc w kraju, gdzie – wzorem lat ubiegłych - można było wysiać jęczmień jary na koniec lutego. Nawet na początku marca niewiele pól nadawało się do włókowania, uprawy i siewu z uwagi na trudne warunki pogodowe i polowe. Tak naprawdę siewy jęczmienia jarego rozpoczęły się w drugim tygodniu marca. Ruszają też siewy grochu jarego.
Są tez takie rejony w kraju, gdzie z uwagi na trudne warunki nie udało się późną jesienią zasiać pszenicy pod kukurydzy czy burakach cukrowych. Tam trzeba wysiać zboża jare. Ale są też rejony, gdzie zboża ozime trzeba przesiać z uwagi na wymarznięcia lub wymokliska.
Kiepskiej kondycji ozimin nie sprzyja też pasąca się na nich dzika zwierzyna oraz dzikie ptactwo.
O sytuacji na swoich polach opowiadają nam:
- Ryszard Kansy, rolnik z Opola
- Jarosław Mormuł , prezes RSP Skrzypiec
- Marcin Wołczański, gospodarstwo rolne w Głuszynie
- Piotr Matejka, rolnik z Zelaznej
Tekst: dr Mariusz Drożdż, Bartłomiej Czekała
Zdjęcia: dr Mariusz Drożdż
StoryEditor