Przełom marca i początek kwietnia to w tym roku czas siewu buraków. Dziś większość plantacji w południowych rejonach Polski, jest już obsiana. Ci, co nie chcą ryzykować, że deszcze opóźnią wschody wyjadą w pole w drugiej połowie kwietnia. Ciepłą słoneczna pogoda sprawiła jednak, że w wielu regionach prace trwają.
Uprawiam buraki cukrowe od 15 lat. W ubiegłym roku, kiedy nastąpiło zniesienie limitów produkcji zwiększyłem uprawę buraków z 3 do 20 ha w zeszłym roku plony były słabe ponieważ dotknęła nas susza. Liczymy, że w tym roku plon będzie większy, ale na razie zapowiada się, że będzie sucho – mówi Szymon Borzyński, rolnik z Kowalowic na Opolszczyźnie.
Trudno się z nim nie zgodzi. Brakuje opadów atmosferycznych, temperatura w dzień waha się pomiędzy 16 a 20 st. Celsjusza, a silny wiatr zabiera wilgoć z dopiero co uprawionych do siewu pól.
– Jesteśmy już po zasiewach buraków. W tym roku były one wczesne, bo skończyliśmy zasiewy już 20 marca. Jednak przez przygruntowe przymrozki gleba była długo nienagrzana i spodziewamy się, że wschody nastąpią dopiero w najbliższych dniach – mówi Krzysztof Bochniak z Gospodarstwa Rolnego w Pągowie.
- Wiosna jest taką porą, że w ciągu kilku dni pogoda się często bardzo gwałtownie załamuje, a burak cukrowy jest jednak bardzo delikatną rośliną. Po siewach często następują deszcze i mamy do czynienia z zasklepieniem gleby. Nasiona są drogie i po rozdysponowaniu przez cukrownie ciężko je zdobyć – mówi prezes RSP Krobusz Wojciech Kaleciński, który obawia się przesiewania plantacji.