StoryEditor

25 lat John Deere w Polsce: "Stawiamy na bliską relację z rolnikami"

W tym roku John Deere Polska świętuje 25-lecie obecności w Polsce. O wyzwaniach, przyszłości i rolnictwie precyzyjnym rozmawiamy z Katarzyną Mrzygłód z John Deere Polska.

05.10.2024., 09:00h

Jan Beba: W tym roku John Deere Polska świętuje 25-lecie obecności w Polsce, a pani związana jest z firmą nieprzerwanie od 25 lat. Jak dziś wygląda nasze rolnictwo z perspektywy 1999 roku?

Katarzyna Mrzygłód, John Deere Polska: W Polsce widzimy dziś inne rolnictwo. Inaczej wygląda technologia i infrastruktura, a także nasz zespół. Kiedy dołączyłam do firmy, było nas piętnaścioro, a obecnie zatrudniamy ponad trzysta osób i trzydziestu praktykantów, więc ta skala też jest wymowna. Wtedy rzeczywiście oferowaliśmy mniejsze portfolio maszyn, a dziś chcemy dostarczać maszyny, opiekę posprzedażową, gotowe rozwiązania i być z klientem od początku do końca jego cyklu produkcji. Dziś mamy też zupełnie inne podejście do opieki nad dealerem.

image
Katarzyna Mrzygłód, John Deere Polska
FOTO: Śliwiński

Obok rozwoju maszyn właśnie sieć dealerska w ostatnich latach przeszła największą przemianę. Zamiast kilkunastu zostało czterech partnerów. Czy cel, jaki sobie postawiliście kilka lat temu został zrealizowany?

Ostatecznie czy ten cel został osiągnięty, mogą stwierdzić nasi partnerzy. Skąd taki pomysł? Wiemy, że rolnictwo naprawdę przyspiesza i wymogi rolników w stosunku do nas rosną. Temu sprostać mogą tylko silni dealerzy. Chcemy, by partner, który jest najbliżej gospodarstwa, umiał odpowiedzieć na jego wszystkie potrzeby, dysponując odpowiednimi zasobami ludzkimi i infrastrukturą. Tutaj wyznaczyliśmy pewne standardy i wierzymy, że nasza sieć dealerska jest już zaawansowana.

Jakie najważniejsze wyzwania dzisiaj stoją przed delerami?

Nasi dealerzy zainwestowali dużo środków, by oddziały były blisko klientów, uwzględniając przesunięcie poziomu tej obsługi na dużo wyższy poziom. Zakładamy, że do klienta trzeba móc dotrzeć w ciągu godziny i zareagować na problemy. Zależy nam, by dealer był proaktywnym opiekunem, czemu służy strategia połączenia jak największej liczby maszyn z systemem Operations Center, dzięki któremu obserwujemy maszyny i możemy zadziałać, zanim wystąpi usterka. W efekcie przestoje w polu mają być zminimalizowane. Chcemy, by dealer był doradcą w każdym cyklu produkcji, czyli zebrał informacje z pola, pomógł je zrozumieć i zoptymalizować pracę.

image

Rolnictwo 4.0: John Deere wprowadza tani zestaw modernizacyjny

To wszystko wymaga nowoczesnej techniki, m.in. sterowania satelitarnego, które jest już standardem w kombajnach, sieczkarniach i nawet w niższych seriach ciągników. Jak w tym zakresie wygląda postęp?

Jednym z głównych elementów strategii John Deere jest stawianie na precyzyjne rolnictwo i to właściwie wprowadzamy już od samego początku w postaci systemu prowadzenia AutoTrac. Już od początku lat dwutysięcznych maszyn zbierały coraz więcej informacji i dzięki temu dziś nasi dealerzy są doświadczeni i mają działy, które odpowiadają za precyzyjne rolnictwo. W ten sposób mogą umożliwiać naszym klientom zbieranie informacji, monitorowanie i korygowanie parametrów pracy, by być coraz efektywniejszym. W regionie pracuje już kilka tysięcy maszyn komunikujących się z Operations Center.

Jak ocenia pani podejście polskich gospodarstw do rolnictwa precyzyjnego?

Mamy naprawdę dużo do zrobienia, zarówno my, jako producent i nasi dealerzy, żeby pokazać tę wartość dodaną dla rolnika. Są tacy, którzy wykorzystują bardzo dużo naszych rozwiązań i podpowiadają nam wręcz, jak je modyfikować, żeby były bardziej przydatne. Są też tacy, którzy mają możliwości, ale z nich nie korzystają, stąd nasza rola, żeby właśnie pokazywać, co daje rolnictwo precyzyjne i że warto optymalizować pracę. Naszym celem jest poprawa efektywności, m.in. przez osiąganie wyższych plonów

Dzisiaj jesteśmy uczestnikami europejskiego rynku wspólnego. W jakim kierunku powinniśmy podążać, by zachować naszą produkcję dla przyszłych pokoleń?

Polskie rolnictwo ma przyszłość. Myślę, że takie będzie to rolnictwo, jak wychowamy nasze przyszłe pokolenia. Dlatego my i nasi partnerzy dbamy o to, aby być z młodzieżą, młodymi rolnikami, współpracować ze szkołami. Jesteśmy zaangażowani przy Mistrzostwach Młodych Mechaników czy w konkursie World Skills. To działka, na którą mamy wpływ i staramy się wychować nowe pokolenia, które będą chciały pozostać w rolnictwie. Wiadomo, że polskie gospodarstwa są bardziej rozdrobnione niż na Zachodzie, ale mamy w sobie pasję i areał, który trzeba wykorzystać. Jeżeli więc wszyscy skupimy się na tym, żeby rzeczywiście być blisko nowinek technologicznych i w miarę możliwości konsolidować gospodarstwa, to nadal będziemy konkurencyjni w stosunku do innych producentów. Uważam, że państwo ma tutaj dużą rolę do odegrania, bo Polska nie przestanie być krajem rolniczym jeszcze przez wiele lat. Nasza firma to wie i rozwija tutaj swoją obecność, inwestując coraz bardziej w profesjonalnych partnerów.

Dziękuję za rozmowę.

Jan Beba
Autor Artykułu:Jan Bebaredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
05. październik 2024 09:02