– W okresie pełnego lockdownu, który miał miejsce na początku pandemii w 2020 roku, kiedy nie można było wyjść na spacer nawet do lasu, kiedy ludzie czuli się uwięzieni w swoich mieszkaniach, wśród wielu ludzi narastało poczucie frustracji. Natomiast mieszkańcy wsi, którzy mają do dyspozycji wielkie przestrzenie, mogą wyjść do sadu czy na pole, mogą znacznie łatwiej i szybciej rozładować narastający stres – podkreśla Magdalena Michalak, trenerka personalna i terapeutka rodziny, prezes firmy Savior7.