Ci, którzy zdecydowali się na tego typu produkcję, musieli liczyć się z tym, że na zyski trzeba czekać kilka lat. Ale przy niskich kosztach to było opłacalne. Sprawę pogmatwała jednak afera z ubojem sztuk pourazowych z początku roku. A ostatnie wahania cen skupu sprawiły, że rolnicy zaczynają zastanawiać się co będzie dalej.
Spytaliśmy kilku hodowców o nastroje i plany na przyszłość. Wśród nich są:Jakub Baraniak – rolnik z Gołębic, woj. dolnośląskie i Gerard Grohlich – rolnik z Olbrachcic, woj. opolskie.