– Niezbędne reformy wciąż nie zostały dokończone, mamy za dużo państwowej własności zależnej od polityków i jeden z najwyższych deficytów budżetowych w Europie – grzmi słynny ekonomista.
Prywatyzacja musi przyspieszyć?
W jego ocenie najgorsze jest jednak to, że państwo zbyt dużo wydaje. – Obciążenie gospodarki wydatkami w ciągu ostatnich 10 lat niepokojąco wzrosło – stwierdził prof. Balcerowicz w rozmowie opublikowanej na kanale FMC27NEWS.
Zdaniem ekonomisty, ostatnie ekipy rządowe niczym się od siebie nie różnią w patrzeniu na gospodarkę, ponieważ niemiłosiernie zadłużają kraj. – Jeżeli tak będzie dalej, będziemy wkraczali w rosnące kłopoty fiskalne, co może mieć negatywne konsekwencje dla obecnie rządzących – ostrzegł Balcerowicz.
Były szef NBP zdecydowanie wypowiedział się w sprawie prywatyzacji państwowego majątku.
– Często spotykam się z opiniami, że obecnie rządzący niewiele mogą, ponieważ natkną się na weto prezydenta. Rzeczywiście w niektórych przypadkach tak jest, ale nie ma żadnego wytłumaczenia w braku przekształceń własnościowych. Tego na szczęście Andrzej Duda nie może zablokować – podkreślił Leszek Balcerowicz.
Mamy stopniowy powrót do socjalizmu?
W ocenie gościa FMC27NEWS odchodzenie od socjalizmu było koniecznie, ponieważ był to ustrój „stagnacji, zacofania i dyktatury”.
Prof. Balcerowicz przyznał, że w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy mieliśmy do czynienia z próbą powrotu do tego, co już było, czyli nacjonalizacji dużych firm i powrotem do politycznego zarządzania gospodarką. – Fałszywie nacjonalizm nazwano repolonizacją, czyli przywracaniem socjalizmu – podsumował ekonomista.
Wracając do polityki, podkreślił, że zadłużanie budżetu państwa ponad miarę to prosta droga do załamania gospodarczego. – Potrzebny jest większy, obywatelski nacisk, bo jak widać w samym systemie partyjnym, słabo są reprezentowane nurty wolnościowe. Dwie główne partie w sprawach gospodarki są populistyczne, tzn. proponują lekarstwo gorsze od choroby – zauważył prof. Balcerowicz.
800 plus do szybkiej likwidacji?
Były wicepremier stoi na stanowisku, że jedynym lekiem na obecne problemy gospodarcze jest gruntowne ograniczenie wydatków. – Wzrosły wydatki nierozwojowe, czyli tzw. social. Mam tu na myśli przede wszystkim obniżenie wieku emerytalnego – wytknął ekonomista.
Leszek Balcerowicz zdecydowanie skrytykował między innymi program 800 plus, twierdząc, że jeżeli nie naprawi się gospodarki, będziemy mieli kryzys. – Przechodzenie do pełzania gospodarczego, czyli stagnacji przy obecnej polityce gospodarczej jest negatywnym scenariuszem. Konieczne jest mobilizowanie społeczeństwa obywatelskiego – nawoływał prof. Balcerowicz.
Kto wygra wybory prezydenckie w maju 2025 r.? – Oby przyszedł reformator, a nie hamulcowy – wypalił były szef resortu finansów.
Polskę czeka kolejna terapia szokowa?
Czy jeżeli sytuacja gospodarcza naszego kraju nadal będzie się pogarszała, niezbędny okaże się kolejny „plan Balcerowicza”? Ekonomista przyznał, że ostre reformy, jakie wprowadzał na początku lat 90., nie są dziś potrzebne, jednak kluczowa jest głęboka deregulacja przepisów.
– Odpowiedzialność za Polskę wymaga patrzenia w dłuższym horyzoncie niż miesiąc czy najbliższe wybory – oświadczył były polityk i dodał: – Wiele badań pokazuje, że Polacy przodują w poparciu wolności. Bez wolności gospodarczej, na czele z własnością prywatną, nie ma rozwoju. Trzeba demaskować tych, którzy pod hasłami dobrobytu dla ludzi atakują podstawę dobrobytu, czyli wolność gospodarczą – zaapelował prof. Balcerowicz.
Krzysztof Zacharuk
