Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta:
Skok rzepakowych notowań na Matifie, w pierwszych dniach zbiorów jest jak wygrany los na loterii, po wygraną warto się jednak schylić. To jest trochę tak jak z tym powiedzeniem, o modlitwach o wygranie miliona. Trzeba dać losowi szansę i zagrać. No właśnie zagrać jak najszybciej, bo tak jak w reklamach pula nagród jest na wyczerpaniu. Już teraz mamy niektóre ceny wyglądające wręcz wspaniale na tle innych przetwórców, ale co z tego, gdy są to ceny na październik.
Jeśli ktoś ma gdzie swój rzepak złożyć, to może warto tak sprzedać, bo oczywiście dalej uważam, że ceny bliskie 2200 zł/t są to bardzo dobre ceny. Tutaj jeszcze raz się okazuje, że ubiegłoroczny rzepak, którego tak dużo z poprzedniego sezonu zostało, stał się automatycznie konkurentem dla jego młodszego, urodzonego w tym roku kolegi. W najbliższych dniach więc nie tylko o cenę odbędzie się rozgrywka. Będzie to rozgrywka o sprzedaż, ale z dostawą. Jak to się potocznie wśród handlowców mówi walka o dziurę, w którą można wsypać rzepak.
Ten za chwilę zacznie być przysypywany zbożami,... |