StoryEditor

Początki wskazują na ciekawy rozwój sytuacji – Rynkowy Serwis Spod Lady – 12.07.24 r.

Start żniw to moment błyskawicznego poszukiwania najnowszych doniesień z pól i układania się handlowców oraz przetwórców do aktualnej sytuacji. Z tyłu głowy wciąż tłuką się wcześniejsze prognozy, a przed oczyma mamy różne scenariusze rozwoju sytuacji w całym długim okresie nowego sezonu. Jak odsiać ziarno od plew dezinformacyjnych? Co może się realnie wydarzyć?
12.07.2024., 10:34h

Rynek rzepaku

image
Wykresy rzepaku na Matifie
FOTO: topagrar.pl
image
Notowania rzepaku na Matifie
FOTO: topagrar.pl

W rzepaku już po wzrostach?

Analizujac słabsze prognozy dla tegorocznej produkcji rzepaku na świecie, a w szczególnosci w UE, rynek oczekuje wzrostów cen. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że w rzepaku, te wzrosty już się chyba odbyły. Przecież za takie należy uznać kursy powyżej 500 €. Teraz mamy żniwa i naturalny trend schładzania atmosfery. Jeśli jakieś wzrosty będą w najbliższym okresie to głównie pod wpływem zmniejszonej podaży do wytwórni, bo przetwórcy proponując dziś ceny bazujące na ok. minus 15 € do Matifu mają jeszcze jakiś bufor.

Nie znamy jeszcze zbyt wielu wyników zaolejenia i nie do końca wiemy jak zachowają się rolnicy. Słysząc jednak o podobnym zaolejeniu jak w roku ubiegłym  wydaje mi się, że podaż żniwna idąca w parze z lekko spadającymi notowaniami, które trochę postraszyły może wystarczyć do utrzymywania się cen krajowych w korytarzu 1950–2050 zł/t.

Zamykanie się sierpniowych kontraktów może w najbliższych dwóch tygodniach powodować jakieś zawirowania giełdowe i tym którzy rzepak i tak dość szybko muszą sprawdzać warto będzie z nich skorzystać. Zwykle po przetasowaniu Matifu i przejściu na listopad, co jest najczęściej zbieżne z zapełnieniem się przyfabrycznych magazynów u przetwórców nadchodzi pożniwne uspokojenie rynkowe i dopiero w dłuższej perspektywie można liczyć na wzrosty spowodowane bilansami na nowy sezon.

Co do bilansów to ostatnio pojawiły się kolejne szacunki zapasów rzepaku na start obecnego sezonu i choć niektórzy przedstawiciele eksporterów szacują je na poziomie aż 600 tys. t, wskazując wprost na miejsce nagromadzenia tych stoków w zakładach przetwórczych, to choćby z powodu niewielkiego kontaktu tych handlowców z przetwórcami pracującymi w kraju, dane te należy raczej włożyć między bajki.

Zapasy na starcie sezonu 2024/25 są zdecydowanie niższe, a poziom oferowanych cen i terminów dostaw wskazuje, też na fakt słabego pokrycia przetwórców w rzepak objęty kontraktami terminowymi. Słowem czeka nas ciekawy sezon.

Pozostało 62% tekstu
Ten artykuł jest dostępny w Strefie Premium.
Czytaj i oglądaj bez ograniczeń! Zyskaj dostęp do Strefy Premium już za 19,90 zł za pierwszy miesiąc. Dla prenumeratorów dostęp gratis po zalogowaniu
Prenumeratorzy top agrar Polska mogą korzystać ze Strefy Premium za darmo! Kliknij, by dowiedzieć się, jak się zarejestrować.
Juliusz Urban
Autor Artykułu:Juliusz Urbanekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
17. listopad 2024 12:05