W Sejmie odbyło się posiedzenie podkomisji ds. bezpieczeństwa żywności, eliminowania nieuczciwych praktyk w obrocie żywnością oraz sprzedaży bezpośredniej i handlu detalicznego produktów wytworzonych w gospodarstwach rolnych poświęcone informacji na temat „wsparcia dla branży roślinnych zamienników białka zwierzęcego, w kontekście dywersyfikacji źródeł białka”.
Na początku posiedzenia przedstawicielka MRiRW podkreśliła, że obecnie nie ma wsparcia do stosowania zamienników białka zwierzęcego na rzecz białka roślinnego w programach żywieniowych. Działania są natomiast skoncentrowane na pobudzaniu rozwoju krajowej uprawy roślin białkowych (strączkowych) jako alternatywy dla importowanej śruty sojowej GMO.
Hodowla zwierząt wymaga więcej wody, a zwierzęta zjadają zasoby – kolejne mity w Sejmie
- Transformacja w kierunku białek roślinnych nie jest tylko możliwa, ale konieczna, opłacalna i konieczna dla Polski. Rozwój roślinnych białek dla ludzi pomaga w walce z kryzysem klimatycznym, produkcja roślinnych źródeł białka generuje dużo mniej gazów cieplarnianych niż hodowla zwierząt, potrzebują mniej wody – przekonywała Morgan Janowicz, Koordynatorka ds. Partnerstwa Green REV Institute.
- Ponad 1/3 wszystkich roślin na świecie jest przeznaczona na pasze, co stanowi wyzwania dla efektywności naszego systemu żywnościowego. Raporty KE podkreślają pozytywny wpływ zwiększania produkcji roślinnych źródeł białka przeznaczonych do konsumpcji na bezpieczeństwo żywnościowe UE - dodała Alicja Bućko RoślinnieJemy, która podkreśliła, że w Dialogu Strategicznym na temat przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej dostrzeżono potrzebę zmiany nawyków żywieniowych i zwiększania białka roślinnego w diecie.
Padł przykład Danii, która w najbliższych latach przeznaczy 400 mln euro na zmianę nawyków konsumenckich oraz zmianę profilu produkcji żywności.
W Polsce i UE nie wycina się lasów pod produkcję zwierzęcą
Z wypowiedziami przedstawicieli roślinnych zamienników/ podróbek mięsa nie zgodził się Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
– Niektórzy z państwa twierdzą, że przyszłość jest roślinna. Nie sądzę. Brutalna prawda jest taka, że z ostatnich badań wynika, że 1,7% obywateli Polski jest weganami a niecałe 5% wegetarianami. Chciałbym też odnieść się do jednego z mitów na temat wycinki lasów. W Polsce i UE nie wycina się lasów. Robi się to w krajach Ameryki Południowej gdzie UE chce niebawem podpisać umowę o wolnym handlu – mówił J. Zarzecki.
J. Zarzecki przypomniał także, że od 1990 r. polskie rolnictwo ograniczyło emisję gazów cieplarnianych o 25%. Produkcja zwierzęca odpowiada za 4% emisji. Z kolei wartość sprzedaży produktów mięsnych w 2023 r. wyniosła 10 mld euro, czyli 20% wartości całego eksportu rolno-spożywczego. Dla porównania wartość zamienników mięsa to ok. 1 mld euro. Wartość rynku mięsa to 72 mld zł.
- Ponad 60% gruntów zajętych pod produkcję zwierzęcą nie nadaje się do produkcji żywności dla ludzi. Ze względu na to, że to są użytki zielone, łąki, pastwiska, tereny górzyste albo też tereny, których klasa ziem nie pozwala na produkcję żywności – kontynuował Jacek Zarzecki z PPZW, który podkreślił, że problemem nie jest mięso, ale produkty wysoko przetworzone, do których zalicza się zamienniki mięsa.
Hodowcy zwrócili uwagę, że do produkcji roślinnych zamienników mięsa może trafić soja z krajów Mercosur, gdzie nie obowiązują unijne normy stosowania zabiegów agrotechnicznych.
Wsparcie do dobrostanu, a nie produkcji mięsa
Hodowcy bydła odnieśli się do informacji dotyczących wsparcia finansowego dla ich branży z budżetu WPR.
– Chciałbym zaprzeczyć temu mitycznemu wsparciu dla sektora mięsa, bo dużo większe wsparcie jest dla produkcji roślinnej. A jeżeli mówimy o wsparciu produkcji zwierzęcej w głównej mierze opiera się ono o wsparcie do dobrostanu zwierząt. A myślę, że wszystkim nam o to chodzi. Przestańmy więc opowiadać bajki o jakiś miliardach wsparcia do produkcji – podsumował J. Zarzecki.
wk