Rumuński rząd zdecydował się na wprowadzenie nowych regulacji dotyczących importu produktów rolnych z Ukrainy. Po fali skarg lokalnych rolników kraj wprowadził system licencyjny, który obejmuje coraz więcej kategorii towarów, mając na celu ochronę rodzimego rynku przed tanią konkurencją zza wschodniej granicy.
Zobacz też: Grypa ptaków na Dolnym Śląsku: 60 tys. kaczek rzeźnych do likwidacji!
Dlaczego Rumunia wprowadza licencje na import produktów rolnych z Ukrainy?
Na mocy decyzji podjętej przez rząd Rumunii, licencje na import obejmą teraz jaja i mięso drobiowe z Ukrainy. To kolejne kroki po wcześniejszych restrykcjach na import zboża, nasion i mąki, które wprowadzono po wygaśnięciu zakazu importu ukraińskich produktów w pięciu krajach Unii Europejskiej, w tym także w Rumunii. Władze kraju tłumaczą ten ruch koniecznością ochrony lokalnych producentów, którzy nie mogą konkurować z dumpingowymi cenami produktów z Ukrainy.
Minister rolnictwa Florin Barbu podkreślił, że koszty produkcji w Rumunii są znacznie wyższe niż na Ukrainie, sięgając nawet o 30% więcej, co sprawia, że produkty importowane zza wschodniej granicy, choć tańsze, są dużym wyzwaniem dla rumuńskiego sektora rolnego.
- Naszym obowiązkiem jest ochrona rumuńskiej produkcji – tłumaczył Barbu.
Tańsza pasza, paliwo i energia na Ukrainie obciąża rumuńskich rolników
Rumuńscy rolnicy podnoszą również kwestie finansowe. Produkcja drobiu i jaj na Ukrainie jest tańsza nie tylko ze względu na mniej restrykcyjne regulacje dotyczące hodowli, ale także niższe koszty produkcji – tańszą paszę, paliwo i energię. To wszystko wpływa na ostateczną cenę produktu, która jest znacznie niższa niż w Rumunii. Tymczasem rumuńscy producenci, zmuszeni do obniżania cen, stają przed wyzwaniem inflacyjnym i rosnącymi kosztami operacyjnymi.
Konkurencja z Ukrainy: tanie, ale czy dobre i zgodne z europejskimi normami?
Rumuńscy producenci mięsa drobiowego i jaj od dłuższego czasu skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Ukrainy. Ukraińskie produkty są znacznie tańsze, co zdaniem lokalnych rolników wynika z braku przestrzegania europejskich standardów dotyczących hodowli. Niektórzy eksperci, jak Constantin Stafie ze Związku Hodowców Drobiu w Rumunii, wskazują, że ukraińskie gospodarstwa stosują inne metody hodowli, które mogą być mniej restrykcyjne pod względem przestrzeni, światła i warunków sanitarnych.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez media, w tym przez portal Stirile Pro TV, wiele importowanych produktów z Ukrainy, mimo niższych cen, spotyka się także z niechęcią ze strony rumuńskich szefów kuchni. Gruziński Vîrtej, profesjonalny kucharz, zaznaczył w rozmowie z mediami, że mięso z Ukrainy ma inny smak niż rumuńskie i jego klienci od razu zauważają różnicę w smaku burgerów, mimo że receptura nie uległa zmianie.
Rumuńskie służby sanitarne zaostrzają kontrole produktów z Ukrainy
W związku z rosnącymi obawami dotyczącymi jakości ukraińskich produktów, rumuńskie służby sanitarne i weterynaryjne (ANSVSA) zobowiązały się do wzmożenia kontroli. W przeszłości zgłaszano ostrzeżenia dotyczące obecności salmonelli w mięsie drobiowym i jajach pochodzących z Ukrainy. Dr Sorin Sorescu, dyrektor wykonawczy DSV Argeș, w wywiadzie dla lokalnych mediów przyznał, że jakość samokontroli w ukraińskich zakładach przetwórczych bywa kwestionowana.
- Mieliśmy ostrzeżenia dotyczące produktów pochodzących z Ukrainy, takich jak jaja czy mięso drobiowe zakażone salmonellą – mówił Sorescu.
Licencje zamiast zakazu: kontrolowany import produktów rolnych z Ukrainy
Wprowadzenie licencji na import produktów rolnych z Ukrainy nie jest równoznaczne z całkowitym zakazem ich wwozu do Rumunii. System ten pozwala na import tylko wtedy, gdy rumuńska produkcja nie jest wystarczająca, a importerzy muszą spełnić określone warunki. Rumuńskie firmy, które potrzebują ukraińskich produktów, mogą uzyskać licencje, pod warunkiem, że lokalny rynek nie jest w stanie zaspokoić popytu. Jak wyjaśnił minister Barbu, celem tej decyzji jest ochrona krajowego przemysłu spożywczego, ale w sytuacjach niedoborów surowców ukraińskie towary mogą być nadal importowane.
Na podst. Euractiv, Stirile Pro TV