Karol Bujoczek: Drobiarze jeszcze kilka tygodni temu nie wiedzieli, czy wstawiać pisklęta i zasiedlać kurniki z powodu bardzo wysokich cen zbóż i energii. Teraz sytuacja się zmieniła. Czy to dobra prognoza dla producentów drobiu?
Dariusz Goszczyński: Najgorszy scenariusz to taki, w którym występuje bardzo duża niepewność na rynku. Teraz mamy sinusoidę. Raz obserwujemy bardzo wysokie koszty pasz i energii, raz ceny paszy spadają. Pytanie, na jak długo i czy będzie to stały trend? Planowanie to nie działanie z dnia na dzień, wymaga dłuższej perspektywy. Z jednej strony wszystkie elementy, które sprzyjają obniżeniu kosztów produkcji, należy ocenić pozytywnie. Pytanie o trwałość tych wszystkich procesów. Dużo lepiej byłoby żyć i produkować w spokojniejszych czasach, a nie mierzyć się z tak dużymi wahaniami. Ta sytuacja nie sprzyja planowaniu i budowaniu relacji pomiędzy poszczególnymi ogniwami w całym łańcuchu produkcji drobiarskiej.
K.B.: Czy utrzymamy poziom produkcji, czy jednak nastąpiło zachwianie?
D.G.: Wydaje mi się, że ten poziom jest w miarę stabilny, choć przy tak dużej zmienności kluczowych czynników trudno o jednoznaczną...