StoryEditor

Sklepy importują zagraniczne jaja, choć polskich nie brakuje. O co chodzi?

W sklepach coraz więcej importowanych jaj, choć polska produkcja wciąż pokrywa krajowe potrzeby. Dlaczego detaliści wolą zagraniczne jaja? Czy klienci wiedzą, skąd pochodzi produkt, który kupują?

05.03.2025., 19:00h

Zagraniczne jaja na półkach sklepów, ale bez informacji o pochodzeniu 

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) otrzymuje sygnały, że w Polsce brakuje jaj. Na półkach sklepowych wciąż jednak znajdziemy jaja z wolnego wybiegu. Problem w tym, że pochodzą one np. z Holandii czy Rumunii. Ten fakt jest przed klientami zatajany: handel detaliczny, wyjąwszy obowiązki znakowania towarów, nie informuje konsumentów o tym, że kupują jaja, które przyjechały z zagranicy, co powoduje, że niektórzy kupujący czują się wprowadzeni w błąd.

Dlaczego w sklepach brakuje polskich jajek? 

W tej chwili w sklepach dostępne są głównie polskie jaja z chowu klatkowego. Inne typy pochodzą w dużej mierze z importu. Co spowodowało tę sytuację, skoro krajowy rynek producentów drobiu jakoś radzi sobie z obecnymi warunkami? 

Mimo występującej w Polsce grypy ptaków wewnętrzna produkcja jaj jest wystarczająca, by zaspokoić krajowe potrzeby. Niestety, niektórzy detaliści podjęli ryzykowne decyzje o rezygnacji ze sprzedaży jaj klatkowych, co prowadzi obecnie do sytuacji, w której polskie pakownie jaj muszą importować jaja ściółkowe spoza Polski – tłumaczy Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Sprawdź też: Giną tysiące sztuk drobiu. Kolejne trzy fermy z grypą ptaków!

Masowa rezygnacja z jaj klatkowych. Czy to był błąd? 

Katarzyna Gawrońska podkreśla, że gdy cały świat oszalał na punkcie jaj ściółkowych, KIPDiP ostrzegała, że to nie jest dobra droga. Jednak sieci sklepów, cukiernie i hotele masowo deklarowały odejście od stosowania jaj klatkowych. Już wtedy KIPDiP alarmowała, że ta decyzja w konsekwencji może doprowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego Polski. Ostrzeżenia te zignorowano. 

Kryzys na rynku jaj w USA może pomóc Polsce

Z ogromnym niedoborem jaj na rynku mierzą się obecnie Stany Zjednoczone. Skala jest tak ogromna, że rozważa się wprowadzenie na poziomie federalnym przepisów, które zablokują obowiązujące w niektórych stanach zakazy sprzedaży jaj z chowu klatkowego. 

– Totalny brak jaj w Stanach Zjednoczonych pokazuje nam, że żarty się skończyły. Nawet jeśli w tym sezonie uda się grypę ptaków opanować, to jest więcej niż prawdopodobne, że ten problem będzie systematycznie wracał. Sytuacja ta powinna więc skłonić do refleksji wszystkich decydentów odpowiedzialnych za zakup i zamawianie jaj – uważa Katarzyna Gawrońska. 

Co ciekawe, ów niedobór na amerykańskich rynkach może okazać się szansą dla krajowego eksportu, bowiem USA wykazały zainteresowanie kupnem jaj od polskich producentów, a oni zadeklarowali chęć współpracy. 

Kur nieśnych w Polsce coraz mniej 

W USA w ostatnich miesiącach zlikwidowano około 20 proc. pogłowia kur nieśnych. W Polsce w tym czasie potencjał produkcyjny zmniejszył się o 10 proc. Jak informuje KIPDiP, w 2024 roku producenci zbyt ostrożnie uzupełniali stada, co spowodowało, że ogólna liczba kur jest dziś niemal o 20 proc. niższa niż rok temu o tej porze.

Źródło: tygodnik-rolniczy.pl

image

Grypa ptaków pustoszy fermy. Co z cenami jajek na Wielkanoc?

Zuzanna Ćwiklińska
Autor Artykułu:Zuzanna Ćwiklińska Dziennikarka portalu Halo Wieś i portalu tygodnik-rolniczy.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
06. marzec 2025 04:41