Francuskich hodowców kaczek i gęsi dobija wirus grypy ptaków. Na dzisiaj wyznaczono tam 201 ognisk, a od listopada 2021 ponad 300. Niektóre regiony kraju m.in. Landes, Gers i Pyrénées-Atlantiques mają poważne problemy, ogniska wyznaczane są prawie codziennie, a rolnicy są załamani. Francuskie służby weterynaryjne szukają wszelkich możliwych rozwiązań ograniczających rozprzestrzenianie się wirusa. Według najnowszych informacji władze francuskie nakazały masowy ubój drobiu na południowym zachodzie kraju. Akcja eliminacji ptaków różnych gatunków już się rozpoczęła i potrwa do połowy lutego. Według oficjalnych danych Ministerstwa Rolnictwa, około miliona ptaków ma zostać ubitych.
Jak dotąd, od listopada 2021 r., około 1,2 mln ptaków we Francji zostało zabitych z powodu infekcji HPAI lub środków zapobiegawczych. Rok temu Francja wybiła około 3,5 miliona ptaków, głównie kaczek.
Będą szczepionki?
Sytuacja w całej UE jest niepokojąca, gdyż tylko w 2022 r. wyznaczono już 271 ognisk, a jest dopiero początek roku. Przemysł drobiarski podjął decyzję, że należy ograniczyć liczbę szczepionek w profilaktyce u drobiu, jednak jak widać bez nich, unijny sektor drobiarski po prostu może sobie na dłuższą metę nie poradzić.
Francuski minister rolnictwa Julien Denormandie postanowił, że Francja przetestuje dwie szczepionki i zamierza zabiegać w KE o ich zatwierdzenie we wszystkich państwach członkowskich. Wnioski mają być zaprezentowane wszystkim zainteresowanym stronom.
Obecny stan prawny w Unii Europejskiej zabrania stosowania szczepionek, taka praktyka jest dozwolona tylko w wyjątkowych przypadkach za zgodą Komisji Europejskiej. Niemniej jednak Francja postawiła sobie za cel zmianę tego obszaru podczas swojej prezydencji, która potrwa do końca czerwca. Julien Denormandie uważa, że na dłuższą metę nie ma innego rozwiązania niż szczepienie.
Jean-Luc Guérin, francuski profesor patologii w Państwowej Szkole Weterynaryjnej w Tuluzie twierdzi, że skuteczne szczepionki już istnieją, zostały opracowane, a testy, które zostały wykonane, pokazują, że mogą działać – chronią przed namnażaniem wirusa. Jednak szczepionek nie stosuje się rutynowo. Powód? Otóż, wg. profesora lepiej jest chronić zdrowie poprzez zarządzanie. Jednak prof. mówił tak w grudniu, kiedy ognisk we Francji było kilka. Kolejnym powodem, jaki podał jest ryzyko mutacji, ponadto stosując szczepienia profilaktycznie pokazalibyśmy poza UE, że nie radzimy sobie z profilaktyką zdrowotną.
- Po drugie, jeśli wdrożymy szczepienia, będzie to kosztować: koszt samej szczepionki, ale także koszt nadzoru, ponieważ najgorsze, co może się zdarzyć, to to, że wirus krąży nie dając objawów lub pojawiając się sporadycznie u ptaków nie szczepionych. Może dojść do sytuacji, w której wirus będzie nadal krążył i ewoluował, ponieważ prawdziwy problem z wirusami grypy polega na tym, że jeśli pozwolimy im prosperować, nawet po cichu, będą nadal ewoluować i stawać się prawdopodobnie bardziej zjadliwymi jutro i być może pojutrze, niektóre formy mogą stać się chorobotwórcze dla ludzi – mówił Guérin w rozmowie z France Bleu Gascogne.
KE mogłaby wyrazić zgodę na wykorzystanie szczepionki w sytuacji, gdy stwierdzi, że grypa ptaków stanowi poważne zagrożenie, a inne kraje nie wniosą sprzeciwu. Według profesora presja wirusa ze strony środowiska naturalnego jest znacznie wyższa niż jeszcze kilka lat temu. Nawet w ciepłych okresach roku wirus krąży w populacji dzikiego drobiu.
Czekamy na wyniki testów i decyzję innych państw członkowskich oraz samej KE. Jeśli udałoby się wprowadzić szczepienia, ognisk na pewno byłoby mniej. Warto pamiętać, że grypa kosztuje nie tylko hodowców, ale także budżet państwa, który pokrywa koszty utylizacji i likwidacji ogniska, a dodatkowo wypłaca odszkodowania. Jednak czy kraje, gdzie nie ma grypy ptaków, a handel drobiem kwitnie, wyrażą zgodę na szczepienia?
Oprac. dkol na podst. francebleu.fr/euromeatews.com/ouest-france.fr/
Fot. Envanto elements
