StoryEditor

Powroty do KRUS w czasach zarazy

W marcu wraz z falą powrotów Polaków z zagranicy na wieść o epidemii placówki KRUS odnotowały więcej petentów.
02.04.2020., 11:04h
Pierwszymi petentami były młode osoby w wieku do około 30 lat, których rodzice prowadzą gospodarstwa rolne, a oni pracowali na czarno. Później dołączyli właściciele gospodarstw, którzy za granicą mieli umowy o pracę. Każdy z nich teraz zabezpiecza sobie ubezpieczenie zdrowotne oraz emerytalne.

– Dziennie wpływa do naszych skrzynek 1–2 zgłoszenia do ubezpieczenia. Część z nich to młodzi, którzy nie mają pola, ale „doklejają się” do ubezpieczenia rodziców jako domownicy. Wystarczy do tego zgodne oświadczenie ubezpieczonych rodziców oraz ich dorosłego dziecka. Coraz więcej też wraca do nas osób, które były u nas ubezpieczone z mocy ustawy, ale wyjechały do legalnej pracy na Zachodzie i straciły ją teraz. Przybywa więc u nas osób, które mają tzw. szatkowane ubezpieczenie – większość w KRUS z sezonowymi okresami w państwach starej Unii – informuje Justyna Przysiężniak, kierownik PT KRUS w Krasnymstawie. Nie zna jeszcze dokładnie skali zjawiska, lecz dostrzega trendy i przypuszcza, że w tym i przyszłych kwartałach w jej placówce przybędzie ubezpieczonych – zarówno z mocy ustawy jak i domowników.

Tendencję powrotów z zagranicy osób związanych z rolnictwem potwierdza Marek Uściński, kierownik PT w Białej Podlaskiej. – Na początku epidemii wróciła do nas z ubezpieczeniem jedna osoba z Norwegii i druga z Niemiec, pojawiają się następne, m.in. z Holandii, którzy sezonowo pracowali przy kwiatach dla Chińczyków. Jeszcze do tej pory ubywało nam ubezpieczonych z powodu zagranicznych wyjazdów i przechodzenia na etaty w ZUS z powodu dotychczasowej hossy w gospodarce – deklaruje Uściński.

– To jeszcze nie exodus, ale zauważamy tendencję, bo spływają do nas sygnały z terenu o rosnącej liczbie wnioskodawców do ubezpieczenia. Poczta pantoflowa donosi, że są to powroty. Niektórzy nie mieli wcale ubezpieczenia, boją się wirusa – mówi Artur Komor z wydziału ubezpieczeń OR KRUS w Lublinie. Rolnicza Kasa pracuje teraz zdalnie, placówki terenowe są zamknięte, dokumentacje przyjmuje przez skrzynki podawcze lub pocztą. Dokładnej skali zjawiska przybywania ubezpieczonych z powodu utraty pracy za granicą nie poznamy, bo wnioskodawca nie ma obowiązku podawania ostatniego miejsca pobytu. Ile przybędzie ubezpieczonych wyjdzie dopiero na początku sierpnia, kiedy Kasa podliczy kwartalne statystyki.

as
Andrzej Sawa
Autor Artykułu:Andrzej Sawa
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 00:44