Posłowie Prawa i Sprawiedliwości, których reprezentuje były wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, złożyli w Sejmie projekt ustawy „o zmianie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych”. Jej celem jest zapewnienie jednolitej, graficznej informacji krajowym konsumentom na temat obecności w środkach spożywczych nowej żywności.
Żywność z owadów
A konkretnie chodzi o nową żywność z owadów. Zgodnie z unijnymi przepisami dopuszczono surowce pochodzące z następujących owadów:
- Tenebrio molitor (mącznika młynarka),
- Locusta migratoria (szarańczy wędrownej), - Alphitobius diaperinus (pleśniakowca lśniącego),
- Acheta domesticus (świerszcza domowego).
Także inne owady oraz otrzymane z nich surowce w przyszłości mogą zostać dopuszczone jako nowa żywność.
Obecne przepisy mówią, że w Polsce zarówno dla żywności opakowanej, jak i sprzedawanej luzem, istnieje obowiązek informowania konsumenta o obecności nowej żywności z owadów. Posłowie PiS proponują, aby do informacji na etykiecie takich produktów umieścić jeszcze taki znak graficzny.
Wzór znaku graficznego będzie zawierać symboliczny rysunek przykładowego owada wraz z informacją słowną wskazującą na obecność w środku spożywczym owadów jadalnych będących nową żywnością.
„Czynnik fuj”
W uzasadnieniu projektu autorzy przywołują pracę badacza społecznego i konsumenckiego z Uniwersytetu w Padwie Giovanni Sogari, który w cytowanym przez portal foodfakty.pl materiale pt. „Jadalne owady: nauka o ocenie nowej żywności” napisał: „Istnieją powody poznawcze wynikające z naszych doświadczeń społecznych i kulturowych, tak zwany „czynnik fuj”, który sprawia, że myśl o jedzeniu owadów jest odstraszająca dla wielu Europejczyków. Wraz z upływem czasu i ekspozycją takie nastawienie może się zmienić.”
Konsumentami rządzą tu bowiem pierwotne i ewolucyjnie silniejsze emocje: wstręt i strach. W artykule autorstwa dr Agnieszki Szymeckiej — Wesołowskiej z dnia 11 maja 2022 r. pt. „Jadalne owady: czy konsumenci są na nie gotowi?” wyjaśniono, że dla Azjatów zjedzenie świerszcza jest normalnością, dla Europejczyka już niekoniecznie, zważywszy, że insekty jako takie mogą budzić skojarzenia z brudem i odpadami, a więc z czymś odrażającym.
Chronić konsumentów
Ponieważ sproszkowane owady można dodawać do wieloziarnistych chlebów i bułek, ciasteczek, herbatników, batonów zbożowych oraz przetworów mięsnych i zup, szerokie grono konsumentów może nie mieć świadomości o spożywaniu tego typu produktów.
- Biorąc pod uwagę, że obecnie owady są niekonwencjonalnym, innowacyjnym źródłem żywności, a ich konsumpcja traktowana jest jako nadzwyczajna, ważnym jest zapewnienie ochrony konsumentów przed wprowadzeniem w błąd i nabyciem żywności niezgodnej z ich preferencjami - czytamy w uzasadnieniu projektu.
wk