W tym tygodniu odbyła się długo oczekiwana przez stałych bywalców VI Ogólnopolska Giełda Rzepaczano-Zbożowa organizowana co roku tuż przed samymi żniwami przez naszą redakcję. Ponieważ żniwa zapewne w tym roku rozpoczną się wcześniej to i giełda była wcześniej niż w poprzednich latach. Na tym dużym spotkaniu rolników, handlowców i przetwórców rozmawialiśmy o nurtujących branżę tematach rynkowych. Liczni uczestnicy wymieniali się informacjami i swoimi opiniami o aktualnej sytuacji i prognozach dotyczących rynku zbóż.
O zapasach i szacunkach zbiorów
Jak to zwykle na naszej giełdzie bywa sporo było ciekawostek, a że zawsze możemy liczyć na otwartość uczestników, to sporo mówiło się na temat rozdmuchanych do granic nieskończoności zapasów. Z rozmów i tych na Sali, i kuluarowych wynikało, że uczestnicy rynku poczuli się wkręceni przez informację podaną na początku pomruków rolniczych protestów, a później, mimo upływu czasu i postępującego eksportu i krajowego zużycia, nawet po 3 miesiącach powielana przez niefachowe media, padała ta sama ilość zapasów krajowych zbóż. Obecne zapasy pszenicy na koniec tego sezonu zostały oszacowane przez Krzysztofa Gwiazdę z LDC na poniżej 1,2 mln t.
Ale kontrowersji było sporo także w szacunku zbiorów pszenicy, bo różnice wśród ekspertów osiągają 670 tys. t, więc już na starcie można powiedzieć mamy błędny obraz podaży. Co do zbiorów to kolejny sezon rysuje się na nieco niższym o 400 tys. ton poziomie i ma wynieść 13,37 mln ton. Wszyscy prelegenci i dyskutanci podkreślają, że może być naprawdę różnie.