Coraz częściej oceniając giełdowe manewry dochodzimy do wniosku, że bazowe dane dotyczące zasiewów, plonów i zbiorów odchodzą na drugi plan, będąc przysłaniane danymi z globalnej gospodarki. Rynki surowcowe stały się bowiem takim samym narzędziem do zarabiania pieniędzy, jakimi od lat były akcje. Nie oznacza to, że informacje związane z naszym rdzennym rynkiem zbożowym możemy kompletnie ignorować, bo o sytuacji w krajowym handlu często decydującym o cenie jest bilans zasobów na cały sezon. Tym bardziej warto przyglądnąć się szacunkom dotyczącym polskich zbiorów zbóż i rzepaku w tym sezonie.
GUS oszacował zbiory
Główny Urząd Statystyczny przedstawił wstępny szacunek głównych ziemiopłodów rolnych i ogrodniczych w 2024 r. z którego wynikają spore spadki produkcji.
– Szacuje się, że zbiory zbóż podstawowych z mieszankami będą o ok. 4% mniejsze od ubiegłorocznych i wyniosą ok. 25,6 mln ton – czytamy w komunikacie GUS.
Krajowi statystycy zbiory rzepaku oceniają na ok. 3,4 mln t, co ich zdaniem oznacza spadek o ok. 9% w stosunku do danych ubiegłorocznych.
Największe obniżki prognozowanych zbiorów mamy w owocach, te zbierane z drzew, bo wynosząc one 3,6 mln t, będą one o 17% niższe niż przed rokiem, a owoce z krzewów i plantacji jagodowych, wynosząc 501 tys. t mają być o 11% mniejsze od zbiorów 2023 r. Co ciekawe, na tym etapie produkcję warzyw gruntowych GUS ocenia in plus, bowiem w stosunku do poprzedniego roku mamy ich zebrać o 2% więcej, tj. 3,8 mln t.