O ciągnikach włoskiej marki Arbos zrobiło się w Polsce głośno 7 lat temu, gdy ich sprzedażą zajęła się firma Korbanek. Dziś ciągniki o mocy od 25 do 130 KM produkowane są w Chinach przez koncern Weichai Lovol i regularnie drogą morską trafiają najpierw na plac w Tarnowie Podgórnym, a później do oddziałów krajowego importera.
Zobacz także: Rozwiąż zadania i wygraj ciągnik Arbos 4110 w konkursie
Jedną z nowości wprowadzanych na europejski rynek jest adresowana do średnich gospodarstw seria Arbos 4000, której flagowy model o mocy 110 KM wkrótce trafi na podwórko laureata naszego konkursu czytelniczego – szczegóły na stronie 4 i 5. W kwietniu, u progu siewu kukurydzy mieliśmy okazję przez kilkanaście godzin popracować tym ciągnikiem. Oto nasze wrażenia po pracy z gruberem, agregatem uprawowym, broną łąkową, broną talerzową, czy przyczepą do transportu bel.
Ładny ten Arbos - kolor, linia maski i lampy
Jak rzadko kiedy w przypadku tego modelu, już sam wygląd ciągnika wzbudza pozytywne emocje, kolor, linia maski i lampy spodobały się wielu uczestnikom i obserwatorom naszych prac. Nie inaczej jest we wnętrzu, któremu jasne barwy dodają elegancji i cieszą oko, choć jak się później okazało, nie jest łatwo usunąć zabrudzenia z obicia fotela czy plastikowych elementów kabiny. Na plus w kwestii czyszczenia kabiny oceniamy łatwą do czyszczenia podłogę z niewieloma zakamarkami oraz, co nie zawsze jest normą prawe drzwi, przez które można wchodzić i co równie ważne – czyścić wnętrze.
Kabina sprawia wrażenie dość wąskiej i skłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że starcza w niej miejsca dla dwóch osób. Kabina ma homologację dla jednej osoby i producent nie przewidział tu miejsca dla pasażera. Czterosłupkowa konstrukcja nadaje jej nowoczesny wygląd. Atutem czterosłupkowej kabiny jest duża powierzchnia szyb, które znacząco poprawiają pole widzenia operatora. W słoneczne dni może się szybciej nagrzewać, dlatego producent przewidział wbudowaną klimatyzację, która pozwoli utrzymać przyjazną temperaturę pracy, a zimą zapewni ogrzewanie. Tuż za prawym przednim słupkiem znajduje się pokaźnych rozmiarów tłumik z podzespołami oczyszczania spalin, który nie ogranicza widoczności.
Naszym zdaniem miejsce zajmuje się dość swobodnie, ale drzwi mogłyby się otwierać nieco szerzej, by bardziej postawni traktorzyści mogli bez kłopotu siadać za kierownicę. Lusterka w Arbosie zamocowane są dość blisko kabiny, co ułatwia przejazdy w budynkach i w ciasnych przestrzeniach, bo nie ma potrzeby składania. Minusem tego rozwiązania jest niewielkie ograniczenie światła wejścia do kabiny. Kabina dość sztywno osadzona na czterech blokach gumowych, czyli podobnie do pozostałych ciągników z tej półki cenowej. Wewnątrz mamy kilka praktycznych schowków.
Wygody i komfortu pracy dostarczy również fotel marki Grammer z mechaniczną amortyzacją. Kabina ciągnika Arbos 4110 jest również wyposażona w radio z Bluetooth oraz funkcją zestawu głośnomówiącego. Operator ma również do dyspozycji gniazdo zapalniczki o napięciu 12 V, a także oddzielne gniazdo USB, które można wykorzystać do ładowania smartfonu. W porównaniu z traktorami z tej samej klasy, kabina jest dobrze wyciszona, ale trzeba mieć świadomość, że przy przekroczeniu 1600 obrotów na minutę muzyka z głośników jest już gorzej słyszalna.
Koreański silnik 4-cylindrowy
Pod maską mamy 4-cylindrowy koreański silnik Doosan D34. Charakteryzuje się on dużą mocą i wysokim/niskim momentem obrotowym, dzięki czemu, jak podkreśla producent, sprawdza się nawet w trudnych warunkach i środowisku pracy. Silnik o poj. 3,4 l wsparty jest turbiną. Dzięki temu ciągnik miał dość energii, by poradzić sobie np. z gruberem. Maksymalny moment obrotowy (Nm) przy 1700 obr./min. silnika wynosi 450 Nm. Z lewej strony ciągnika łatwy do uzupełnienia zbiornik paliwa i AdBlue, o pojemności odpowiednio 135 i 15,6 l, pozwalający na długi czas pracy.
Arbosa wyróżnia trwała metalowa maska z bocznymi osłonami, po demontażu których dostęp do silnika i elementów obsługowych jest bardzo dobry. W przedniej części jednostki napędowej mamy chłodnice silnika, oleju, powietrza dolotowego i układu klimatyzacji. Pakietu chłodnic nie możemy rozsunąć do czyszczenia, ale mamy za to dość przestrzeni, by przedmuchać je sprężonym powietrzem z przodu i z tyłu.
Producent podkreśla, że Arbos 4110 wyposażony jest w zaczep automatyczny z regulacją wysokości, aby lepiej dostosować zaczep do podłączenia maszyny czy przyczepy. Spodobało nam się, że instalacja pneumatyczna hamulców przyczepy może być zasilana zarówno z jedno-, jak i dwuprzewodowego systemu. Opisywany model ma mokre hamulce tarczowe, chłodzone olejem. Ciągnik ma też dolny zaczep transportowy, np. do współpracy z rozrzutnikiem czy prasą zwijającą. WOM oferuje prędkości 540/1000 obr./min, co pozwala także na wykorzystanie do napędu kosiarek dyskowych.
Zmiana prędkości wałka WOM odbywa się mechanicznie za pomocą dźwigni w kabinie ciągnika. Wałek, podobnie jak przedni napęd i blokada przedniego mostu, włączany jest elektronicznie z prawego panelu. Ciekawą funkcją, dostępną na prawym panelu jest Auto WOM, który pozwala na automatyczne wyłączenie napędu maszyny po uniesieniu tylnego podnośnika. To bardzo praktyczne rozwiązanie, które z pewnością przyda się w pracach z maszynami zielonkowymi.
Hydraulika ciągnika ma dwie pompy hydrauliczne, które odpowiadają za zasilanie układów hydraulicznych. Pierwsza o wydatku 38,4 l/min przeznaczona jest do obsługi układu kierowniczego, hamulcowego mechanizmu różnicowego, napędu WOM i napędu przedniej osi, a druga pompa może podać olej w ilości 60 l/min do wykorzystania przez maszyny towarzyszące. Traktor ma zewnętrzne 3 pary wyjść hydraulicznych, sterowane mechanicznie z wnętrza kabiny. Panel sterowania umiejscowiony jest w taki sposób, by był jak najbardziej ergonomiczny i intuicyjny podczas pracy ciągnikiem. Niestety, w tym modelu nie ma możliwości zablokowania położenia dźwigni hydrauliki w pozycji stałego przepływu – producent nad tym pracuje.
Tylny podnośnik ciągnika ma końcówki hakowe kat. II oraz siłowniki wspomagające, co przekłada się na udźwig wynoszący 4700 kg – to z dużym zapasem wystarczyło do naszych prac. Dobrze jednak wiemy, że sam udźwig nie decyduje o możliwości współpracy z większymi maszynami, o czym przekonaliśmy się, agregując ważącą 1700 kg talerzówkę – bez przedniego balastu jazda nie byłaby możliwa. Obsługa podnośnika, jak i dźwigni hydraulicznych nie sprawiła nam problemu.
Model ciągnika Arbos 4110 wyróżnia się prostą i zsynchronizowaną mechaniczną skrzynią biegów, która pozwala na płynne i przełączanie biegów.
Prosta skrzynia - 18 biegów do przodu i 18 do tyłu
W ciągniku zastosowano także napęd na cztery koła, który jest wyposażony w blokadę mechanizmów różnicowych, co znacznie zwiększa trakcję w trudnych warunkach.
Przekładnia w ciągniku Arbos 4110 jest rozbudowana względem serii 3000 i zapewnia aż 18 biegów do przodu i 18 do tyłu, co pozwala na łatwy wybór optymalnej prędkości do różnych rodzajów prac. W zakresie prędkości odpowiednich do prac polowych mieliśmy po trzy przełożenia ze średniego i wysokiego zakresu.
Ciągnik Arbos 4110 jest wyposażony w 3 zakresy prędkości, dzięki którym można dopasować szybkość jazdy do aktualnie wykonywanej pracy czy warunków glebowych. Dobrym rozwiązaniem jest także rewers włączany mechanicznie pedałem sprzęgła – działa płynnie.
Napęd na cztery koła oraz blokada mechanizmu różnicowego to dodatkowe udogodnienia, które pozwalają na uzyskanie maksymalnej mocy i zwiększenie uciągu ciągnika w najtrudniejszych warunkach.
Komu, komu - wygraj ciągnik w konkursie!
Maszyny tego segmentu mocy są uniwersalne, bo mogą odgrywać rolę zarówno głównej maszyny w gospodarstwie, do najcięższych i najbardziej wymagających prac, jak orka czy głęboszowanie, jak i stanowić uzupełnienie floty do zadań niewymagających dużych obciążeń czy w transporcie. Naszym zdaniem ciągnik Arbos 4110 to prosta w obsłudze i trwała maszyna. Silnik ma moc 110 KM, co w zupełności wystarczy do ciężkich pracach polowych w mniejszych gospodarstwach, np. pług 4-skibowy, jak i przy pracy z opryskiwaczem, wozem paszowym czy ładowaczem czołowym.
Warto zaznaczyć, że ciągnik, który był poddawany ocenie, wyposażony był w przedni TUZ, co w największym stopniu różnicuje go od modelu będącego nagrodą naszego konkursu, czyli wersji z obciążnikami.