Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o środki europejskie na pomoc dla rolników, którzy ponieśli straty w wyniku przymrozków i gradobicia.
- 25 czerwca poszło pismo z ministerstwa rolnictwa informujące o wielkości strat i zapowiadające, że prześlemy informacje o końcowej wielkości tych strat, bo w tej chwili pracują komisje szacujące – powiedział podczas konferencji prasowej minister rolnictwa Czesław Siekierski.
Minister podkreślił, że reakcja ze strony Komisji Europejskiej była natychmiastowa. Brukselscy urzędnicy poinformowali polski resort rolnictwa, że prowadzone są prace w tym zakresie.
- KE poprosiła, żebyśmy przekazali pierwsze szacunki. Wysłaliśmy więc w piątek oficjalne pismo z wykazem strat według poszczególnych województw, choć one nie są jeszcze ostateczne – zaznaczył minister.
Kiedy poznamy stawki pomocy?
Minister rolnictwa Czesław Siekierski spodziewa się, że Bruksela przedstawi propozycję pomocy do końca lipca (od sierpnia w KE trwa przerwa wakacyjna). Jego zdaniem KE najpewniej wykorzysta na ten cel środki z rezerwy rolnej. Nie będą one jednak duże, bo cała rezerwa rolna na 27 krajów wynosi 500 mln euro. W związku z tym wsparcie ma być uruchomione także z budżetu krajowego. Dopiero po dokonaniu przesunięć w budżecie i ustaleń międzyresortowych, ministerstwo rolnictwa określi stawki pomocy.
- Dokonujemy pewnych przesunięć w budżecie. Mamy już pewne środki z budżetu resortu rolnictwa, zabiegamy o resztę w resorcie finansów. W tej sprawie jestem w kontakcie z panem premierem – zaznaczył minister. Nie chciał jednak zdradzić kwoty, o jaką wnioskował do KE. Tłumaczył, że jeszcze nie spłynęły wszystkie szacunki od wojewodów, więc jest za wcześnie, by wysokość wnioskowanej kwoty podawać do publicznej wiadomości.
Zobacz także: Rozliczenie premii dla młodego rolnika z PROW tylko do 25 sierpnia br. !
Przymrozki, gradobicia w Polsce
Jak przypomina portal tygodnik-rolniczy.pl pod koniec kwietnia w Polsce wystąpiły silne przymrozki, głównie na Lubelszczyźnie i Sandomierszczyźnie. Rośliny były w zaawansowanych fazach rozwojowych. Do tego w maju doszedł grad, który do reszty zniszczył sadownikom plony i uszkodził inne uprawy praktycznie w całej Polsce.
- Odnotowaliśmy spadek temperatury nawet do minus 8°C, gdzie czas ekspozycji roślin wynosił nawet do 12 godzin. Stąd znaczne straty odnotowały przede wszystkim nasze zagłębia sadownicze – poinformowała na konferencji prasowej zastępca dyrektora Departamentu Rynków Rolnych Joanna Trybus.
Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP i przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa ocenił, że przymrozki, a następnie grad zniszczyły plony w tysiącach gospodarstw w Polsce.
- W większości tych gospodarstw w ogóle nie ma żadnego plonu, więc oznacza to, że pierwsze pieniądze, które mogą uzyskać z tytułu sprzedaży owoców będą latem i jesienią 2025 roku. Do tego czasu trzeba dotrwać i trzeba ponosić kolejne nakłady na zabiegi w sadach – zaznaczył Maliszewski. Dodał, że starty są szacowane w zależności od gospodarstwa od 10 do 100 proc.
Wsparciem unijnym mają zostać objęci także sadownicy z Austrii i Węgier.