Przy nieznacznie zmienionych w porównaniu z poprzednim rokiem gospodarczym danych eksportowych surowców oleistych w zakresie sprzedaży poza obszar UE, ich import w tym sezonie jest zdecydowanie niższy.
Słabszy import powoduje wzrosty notowań
Od VII ub.r. do II br. UE w tym sezonie zaimportowała nieco ponad 12 mln t oleistych, co oznacza, że surowców do produkcji olejów roślinnych zakupiliśmy prawie 3,5 mln t mniej, niż w analogicznym okresie sezonu 2022/23 i 1 milion ton mniej w stosunku do adekwatnego okresu sezonu 2021/22. Gdy jeszcze bardziej zagłębimy się w unijne statystyki, okaże się, że aż 60% tej obniżki ilości przypada na rzepak.
Od początku tego sezonu zaimportowaliśmy 3,76 mln t, tj. zaledwie 66% ilości, które w tym samym okresie Unia zaimportowała w poprzednim sezonie. Do największych importerów rzepaku w UE należą Niemcy, Belgia, Francja i Holandia. Od razu widać, że są to kraje mające największy potencjał portowy, bo rzepak musi pokonać długą drogę, zanim trafi do Europy. Największymi dostawcami są jak zwykle Ukraina i Australia, ale eksport z obu tych krajów jest mniejszy, zwłaszcza szczególną uwagę zwraca spadek importu od tego drugiego dostawcy, gdzie zbiory zostały znacznie zredukowane.
Zdecydowanie mniejszy importu rzepaku do UE może spowodować problem z pokryciem zapotrzebowania na ten surowiec, co powoduje wzrosty cen na giełdach. W połowie marca rzepak na Matifie ostro podskoczył i 18.03.2024 r. w kontraktach na maj kosztował już 443,25 €/t, także rzepak na nowe zbiory w kontraktach na sierpień był wyceniany na 444 €/t.
Stopień pokrycia surowcowego
O prawdziwym stopniu pokrycia surowcowego bardzo trudno się z przetwórcami rozmawia, bo nikt nie chce ujawniać swoich tajemnic handlowych. Z ofert olejarni możemy wysnuć wnioski, że do pełnego pokrycia potrzeba jeszcze surowca na dwa miesiące. W poprzednich sezonach o tej porze roku często mieliśmy do czynienia z zakupami na maj i czerwiec, a w tym sezonie przeważają oferty z dostawami na bieżąco. Jednak aktualne przyspieszenie w handlu może spowodować szybkie przejście na późniejsze terminy.
Obecnie przetwórcy kupują rzepak po 1820–1860 zł/t w dostawach na marzec/kwiecień, a zakupy majowe promują 10–15-złotową zwyżką ceny. Ciekawa jest też relacja w stosunku do kontraktów na nowe zbiory, bo okazuje się, że dostawy nowego rzepaku w okresie żniw są wyceniane podobnie.
Australia i UE zbiorą mniej rzepaku
Już w tym sezonie produkcja rzepaku w Australii spadnie o 31%. O mniejszych zbiorach rzepaku w Australii analitycy ABARES mówili już wcześniej, ale teraz, choć cięcia są nieco mniejsze, potwierdzają się poprzednie prognozy. ABARES oszacował australijską produkcję rzepaku w sezonie 2023/24 na 5,7 mln t, co oznacza co prawda trzeci wynik w historii, ale aż o 31% mniej w stosunku do ubiegłego roku.