Naczelna Rada Łowiectwa opublikowała film, po opuszczeniu sali obrad, gdzie miało dojść do kolejnego spotkania Zespołu ds. Reformy Łowiectwa. Do rozmów byli zaproszeni myśliwi, naukowcy oraz aktywiści. O jednym z takich spotkań pisaliśmy w czerwcu.
O reformie mówiono już w lutym. Podczas obrad prośrodowiskowi aktywiści zaproponowała m.in. ograniczenie polowań, wprowadzenie na listę ptaków chronionych pięciu gatunków oraz ograniczenie odstrzału dzików. Ten ostatni punkt jest szczególnie drażliwy, ze względu na szerzący się w Polsce ASF, którego głównym wektorem jest dzik. Myśliwi podali szereg argumentów - naukowych, że nie można do tych zagadnień podchodzić zero-jedynkowo i należy się przyjrzeć ewentualnym konsekwencjom tych działań. Niestety brak zrozumienia ze strony ministerstwa i szerzenie przez proekologów i ich organizacji nieprawdziwych informacji w mediach społecznościowych i wyciąganie szczątkowych stwierdzeń z kontekstu, to już standard tych ugrupowań.
Myśliwi mają dość jałowych dyskusji
Myśliwi opuścili obrady, podkreślili, że rozmowy nie są transparentne i merytoryczne, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie jest w tej kwestii obiektywne. Uważają, że dyskusja do niczego nie prowadzi. Podczas spotkań aktywiści z naukowcami dyskutują, a przedstawiciele ministerstwa przyglądają się sytuacji z boku nie wyciągając żadnych konkretnych wniosków.
- Dlaczego ministerstwo nic nie mówi? Bo nie ma nic mądrego do powiedzenia! Bo w ministerstwie nie ma osób, które mają wykształcenie przyrodnicze, oni się nie znają na tych sprawach - grzmiał prof. dr hab. Dariusz Gwiazdowicz, który uważa, że nie ma sensu uczestniczyć w spotkaniach, na których nikt nie słucha kompetentnych osób z wykształceniem. Wrócą do obrad, jeżeli zaczną wyglądać tak jak powinny, a do głosu zostaną dopuszczeni ludzie z konkretną wiedzą i rozsądnym podejściem.
- Naprawdę my nie możemy sobie pozwolić na to, żeby rozmawiać z kimś, kto nie chce z nami rozmawiać, nie chce słuchać naszych argumentów - dodała prof. hab Wanda Olech. Podkreśliła, że według niej minister powinien być osobą bezstronną i słuchającą wszystkich stron i być obiektywny.
- Chcemy rozmawiać, ale wtedy, kiedy będziemy słuchani - dodała prof. Olech.
Z kolei Marcin Możdżonek, prezes Naczelnej Rady Łowiectwa (polski siatkarz, zakończył karierę w 2020 r. i myśliwy) zaznaczył, że nie zamierza się poddać i nadal chce walczyć o prawo łowieckie i o jego racjonalność, natomiast dyskusja ma być oparta na nauce i zdrowym rozsądku.