StoryEditor

Ochrona wilka w Polsce: indywidualne derogacje od zakazów

Temat ograniczenia ochrony wilka to już nie jedynie temat rolników i myśliwych, ale również polityków. Zmiana przepisów krajowych i europejskich wymaga zgody "z góry". Okazuje się, że można złagodzić przepisy dot. ochrony, ale akurat w Polsce zostaniemy przy indywidualnych derogacjach od zakazów.
15.04.2024., 12:13h

20 lutego br. KE zaproponowała zmiany w statusie ochrony wilka z "ściśle chroniony" na "chroniony". Obniżenie statusu ochronnego wilka w Polsce miało na celu opanowanie coraz szybciej rozrastającej się populacji wilka. O zmiany na poziomie europejskim apelowały rolnicze organizacje i związki, gdyż w wielu państwach członkowskich problem zrobił się na tyle poważny, że rolnicy zaczęli masowo rezygnować z wypasu bydła i owiec. Takie apele były kierowane do KE już wcześniej, jednak reakcja pojawiła się dopiero, gdy doszło do śmierci ukochanego kucyka Ursuli von der Leyen „Dolly”, która padła właśnie w skutek ataku wilka w 2022 r. 

W lutym br. europejscy rolnicy wysłali list do Ursuli von der Leyen, w którym podkreślono, że nie jest możliwe, aby rozwiązać bieżące problemy jedynie środkami ochrony stad, gdyż one często zawodzą, a wilki nie mają już problemów z pokonywaniem fladr czy wysokich ogrodzeń. Według rolników celem dyskusji nie jest zupełna eksterminacja tego gatunku, ale zwrócenie uwagi na problem i umożliwienie odstrzału, tam gdzie wilków jest zdecydowanie za dużo i stwarzają zagrożenie dla zwierząt gospodarskich i ludzi. 

- Potrzebujemy uczciwej dyskusji, ponieważ w tej chwili są rolnicy po jednej stronie, działacze na rzecz ochrony środowiska po drugiej i nic pomiędzy – mówił niemiecki rolnik. Ochrona wilków i kłótnie rolników z aktywistami to idealny czas dla polityków, szczególnie przed wyborami do PE. 

Konwencja Berneńska a polskie przepisy

KRiR zwróciła się do resortu środowiska o zmiany w zakresie statusu ochrony wilka. Wilk został uznany za gatunek ściśle chroniony w 1979 r. Mimo zmian w Konwencji Berneńskiej polski rząd twierdzi, że mamy dobrze funkcjonujący system zarządzania i ochrony nie jest zainteresowany zmianą statusu ochronnego wilka.

- Polska podczas ratyfikacji Konwencji Berneńskiej zgłosiła w trybie art. 22 tej Konwencji zastrzeżenie co do przedmiotowego gatunku, zgodnie z którym może on zostać objęty w Polsce statusem ochrony innym niż przewidziany w konwencji. Zatem w świetle Konwencji wilk może zostać objęty w Polsce ochroną gatunkową częściową. Pomimo tego, w celu zapewnienia właściwego stanu ochrony wilka Polska, na podstawie przepisów krajowych, stosuje ochronę ścisłą tego gatunku i wydaje indywidualne derogacje od zakazów, które są zgodne z zapisami Konwencji Berneńskiej. System zezwoleń, połączony z możliwością uzyskania odszkodowania za szkody wyrządzone przez wilki oraz dopłat do środków prewencyjnych, pozwala na elastyczne zarządzanie populacją wilka w Polsce. Polska posiadając dobrze funkcjonujący system zarządzania i ochrony nie jest zainteresowana zmianą statusu ochronnego wilka w Konwencji Berneńskiej i wstrzyma się od głosu podczas debaty w Radzie na ten temat. Uprzejmie informuję, że kraje przedstawiły już swoje stanowiska na ten temat podczas spotkania WPIEI-Biodiversity, które odbyło się 4 kwietnia 2024 r. – poinformowało Ministerstwo Środowiska i Klimatu.

Rolnicy w Polsce mogą mieć jednak sporo zastrzeżeń odnośnie „możliwości uzyskania odszkodowania”, „dopłat do środków prewencyjnych i „elastycznego zarządzania populacją wilków”. Wystarczy sprawdzić grupy dyskusyjne, na których mieszkańcy terenów wiejskich i rolnicy pokazują straty powodowane przez wilki. Sytuacje zdarzają się w całej Polsce. 

Hodowcy boją się wypuszczać zwierzęta na pastwiska

Rolnicy zdają sobie sprawę z tego, że wilki mają wpływ na populację dzikiej zwierzyny łownej, a także potencjalne zmniejszenie rozprzestrzeniania się ASF, jednak straty powodowane przez wilki są znaczące. Nie chodzi bowiem jedynie o odszkodowanie, ale o stały lęk gospodarzy o swoje życie i dzieci oraz samych zwierząt. Wilki wracają zwykle na te same pastwiska kilkukrotnie.

Są jednak takie regiony w Polsce, gdzie jest tak niska populacja dzikiej zwierzyny, że wilki poszukują pożywienia na terenie gospodarstw np. na Podlasiu. Nierzadko ofiarą padają psy i zwierzęta gospodarskie – kucyki, alpaki, kozy, owce i bydło.

8 kwietnia br. w woj. podkarpackim w miejscowości Iskrzynia wilki zagryzły 19 owiec, rolnik otrzymał pomoc ze strony tamtejszego RDOŚ i możliwość uzyskania odszkodowania. Wczoraj z kolei wilki zagryzły psa pasterskiego w miejscowości Owczary w powiecie gorlickim, w niedalekiej odległości od zabudowań. Z najnowszych informacji wynika również, że w okolicach miejscowości Fingrowa Huta w gminie Kościerzyna wilki zagryzły stado kóz. To są jedynie pojedyncze przykłady z ostatniego tygodnia, a takich przypadków jest znacznie więcej.

Nieoficjalnie szacuje się populację wilków na około 8-10 tys. szt., a środki przeznaczone na odszkodowania dla rolników w ostatnich latach rosną. 

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
02. listopad 2024 20:05