Ratowanie zwierząt z narażeniem życia rolnika
Niestety, zdarzają się sytuacje, w których w wyniku pożaru giną zwierzęta gospodarskie, a rolnicy zostają ranni. To nie jest rzadkość, bo każda z tych osób stara się ratować swój dobytek, swoje zwierzęta. Nawet z narażeniem własnego życia i zdrowia.
Często jest to zwykły impuls, zapalnik do działania. Wówczas nie myśli się o sobie, ale o tym, jak pomóc cierpiącym zwierzętom. Strażacy to rozumieją, ale przestrzegają przed takimi działaniami. Radzą w pierwszej kolejności powiadomić odpowiednie służby.
Dla ratowników, którzy są szkoleni do takich akcji, to rutyna wchodzić w ogień. Ale nawet oni kierują się w myśl zasady - bezpieczeństwo ludzi jest zawsze priorytetem.
Co robić w razie pożaru gospodarstwa?
- Na początek strażacy radzą wezwać straż pożarną i zachować zimną krew. Decyzje podejmowane pod wpływem impulsu nie zawsze są decyzjami trafionymi. Lepiej poświęcić te kilka sekund więcej na przemyślenie sytuacji i na chłodno spróbować podejść do jej rozwiązania.
- Przede wszystkim należy ustalić, czy możliwe jest wejście do wnętrza płonącego budynku. Jeśli tak, to można otworzyć drzwi do obiektu i starać się wypuścić zwierzęta na zewnątrz. Jeśli nie, to dla własnego bezpieczeństwa nie warto tego robić. Budynek można odbudować, a zwierzęta zakupić. Życie ludzkie ma się tylko jedno - nie warto ryzykować.
- Jeśli jest to możliwe, warto udzielić strażakom informacji na temat ilości i rodzaju zwierząt na gospodarstwie oraz o lokalizacji miejsc, w których znajdują się zwierzęta. To znacznie ułatwi im pracę i przyspieszy uwolnienie zwierząt ze śmiertelnej pułapki.
- Można poprosić o pomoc sąsiadów. Np. w zorganizowaniu tymczasowych miejsc dla zwierząt, które luzem zostały wyprowadzone z pożaru.
Porad nie ma wielu, bo strażacy niechętnie radzą co począć w takich sytuacjach. Rolniku, zawsze pamiętaj, że bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze, więc podejmuj decyzje zgodnie z sytuacją i dostępnymi środkami - apelują strażacy.
oprac. M. Czubak