StoryEditor

Czy w Polsce mamy kryzys na rynku zbóż? Rozmowa z Adamem Zaleskim (De Heus)

Czy w Polsce jesteśmy jeszcze w dobie kryzysu na rynku zbóż czy już powoli z niego wychodzimy? O to i wiele innych zagadnień związanych z rynkiem zbóż paszowych zapytaliśmy Podczas VII Giełdy Rzepaczano - Zbożowej Adama Zaleskiego, prezesa De Heus Polska Sp. z o.o.
26.06.2024., 12:14h

Bartłomiej Czekała, top agrar Polska: Główny temat naszej giełdy to ocena czy jesteśmy jeszcze w dobie kryzysu na rynku zbóż czy już powoli z niego wychodzimy wchodząc w okres stabilizacji. W jakim punkcie jesteśmy w tej chwili i czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie na rynku zbóż?

Adam Zaleski, De Heus Polska): Ja myślę, że opierając się na faktach czy na danych to my w kryzysie nigdy nie byliśmy. Oczywiście w wymiarze emocjonalnym jak najbardziej tak. Wpłynęła na to sytuacja raczej polityczna niż rynkowa czy komercyjna. Jeśli chodzi o drugą część pytania dotyczącą stabilizacji, to wydaje mi się, że raczej to słowo też można trochę odstawić do lamusa, bo rynek nie będzie stabilny. I nie wynika to z tego, że my coś robimy źle  jako branża agro czy jako producenci zbóż i przetwórcy zbóż. Taka jest dynamika dzisiejszych czasów. Jak na to nałożymy jeszcze dynamikę pogodową, która się zmienia i co chwilę mamy albo długotrwałą suszę albo ponadnormatywne opady, to rzeczywiście wnioskowanie na podstawie takich faktów staje się coraz bardziej trudne i ono też pozostawia wiele przestrzeni do interpretacji, w tym również do błędów.

Bartłomiej Czekała: Za nami sezon dosyć trudny z wielu powodów. W dyskusji podczas Giełdy pojawił o się sporo głosów na temat jakości zbóż z ubiegłorocznych zbiorów. Jak pan to ocenia jako przedstawiciel firmy, która skupuje i przetwarza zboża - czy rzeczywiście był problem z jakością tego krajowego ziarna?

Adam Zaleski: Przebieg pogody podczas żniw ma duży wpływ na jakość i ona jest zmienna. My prowadzimy skup również od rolników indywidualnych i każda dostawa jest badana. My na podstawie liczby odrzuconych dostaw wnioskujemy jakie są trendy, bo odrzucania są z różnych powodów, ale najczęściej w żniwa to jest zboże porośnięte i w zeszłym roku trochę tego było. Porośnięte ziarno to wada dyskwalifikująca jeśli chodzi o użycie tego zboża w wykorzystaniu konsumpcyjnym. Natomiast na cele paszowe takie zboża może używać, oczywiście w zależności od tego jaki jest procent tych porostów. Kolejna rzecz to porażenie mykotoksynami i grzybami generalnie.W zależności od warunków pogodowych wegetacji potem wiele problemów wychodzi podczas magazynowania ziarna.  I teraz jeśli sobie spojrzymy na rynek, jego dynamikę i to,  co się działo, że wielu rolników przyjmowało strategię: przetrzymam ziarno przez 2 lata, to znowu element tego tych wad przechowalniczych się pojawia od czasu do czasu. No ale w związku z tym monitorujemy i kontrolujemy jakość ziarna z każdego samochodu i każdej dostawy, więc tych odrzuceń trochę było w różnych lokalizacjach i w przypadku różnych surowców. Natomiast nie było to czynnikiem, który miałby jakikolwiek wpływ na zapewnienie ciągłości produkcji, czy na jakąś istotną zmianę jakości produkowanych przez nas pasz.

Obejrzyj cały wywiad z prezesem De Heus Polska!

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
29. czerwiec 2024 04:12