Zachęcamy do wysłuchania najnowszego podcastu rynkowego!
Zmiany cen pszenicy na krajowym rynku zbóż
Jak relacjonuje dr Juliusz Urban, w zbożach pod wpływem rosnącego zapotrzebowania na surowiec ceny na krajowym rynku mocno idą do góry. Drożeją praktycznie wszystkie zboża, a najwięcej w górę idzie konsumpcja.
- Ceny pszenicy konsumpcyjnej podnoszą się o 19 zł/t i obecnie ziarno z zawartością 12,5% białka kupuje się po 840–960 zł/t. W ciągu dwóch tygodni pszenica chlebowa podrożała o 25 zł/t. W tym tygodniu pszenica paszowa drożeje trochę mniej, bo tylko o 15 zł, ale dwutygodniowy skok cen jest bardzo podobny, bo pszenica paszowa średnio podrożała o 24 zł. Obecnie skupy pszenicę na paszę kupują po 700–870 zł/t - zauważa rynkowy ekspert top agrar Polska.
Pszenżyto, żyto i jęczmień też drożeją
Bardzo podobnie zachowuje się pszenżyto. W tym tygodniu podwyżka wynosi 16 zł/t, a w dwa tygodnie – 24 zł. Skupy pszenżyto aktualnie kupują po 620–760 zł/t. Trochę gorzej dzieje się w jęczmieniu, który cierpi na spadkach cen świń. W tydzień jęczmień podrożał 11 zł, a ostatnie dwa tygodnie zaowocowały podwyżkami o 18 zł/t. Dziś za jęczmień paszowy płaci się 600–760 zł/t i kosztując średnio 703 zł/t jest on już o 6 złotych tańszy od pszenżyta.
Żyto podobnie do pozostałych zbóż zyskuje w tym tygodniu 15 zł, a w dwa tygodnie 24 zł. Średnia cena skupu wynosi już 615 zł/t, a rozpiętość ofert to 520–720 zł/t. Owies natomiast w dwa tygodnie podrożał o 15 zł i jest skupowany po 600–770 zł/t.
Jaka cena mokrej i suchej kukurydzy?
Jeszcze w handlu i to nie tylko na północy kraju pojawia się kukurydza mokra, która w tym tygodniu podrożała o 16 zł, a w dwa tygodnie średnia cena podniosła się o 19 zł. Dzieje się tak ponieważ obecnie za kukurydzę mokrą 30% proponuje się 450–600 zł/t.
Tam gdzie kukurydzy mokrej się już nie skupuje wkraczają oferty na suche ziarno i choć ruch cen na kukurydzy suchej jest jeszcze niewielki, to warto odnotować, że w tydzień podrożała ona o 5 zł, a ostatnie dwa tygodnie, to wzrost ceny średniej o 7 zł. Krajowe skupy oferują 700–800 zł/t.
Aktualne ceny i handel na rynku rzepaku
W rzepaku handlowcy, którzy rzepak przetrzymali i zarobili są pełni nadziei na dalsze wzrosty i ceny skupu rzepaku podnieśli kupując aktualnie po 1900–2300 zł/t, w ciągu dwóch tygodni rzepak w skupach podrożał o 60 zł/t.
U przetwórców natomiast ceny są bardzo podobne jak przed tygodniem, olejarnie płacą 2275–2310 i kupują przeważnie na grudzień.
Giełda Matif dołuje na rzepaku i rośnie na pszenicy
Matif w tym tygodniu doświadcza nas dołującymi kursami.
- W rzepaku po zamknięciu listopadowych notowań, lutowe kursy pospadały z 520 do 511 €/t. spowodowało to rosnący rozjazd wycen transakcji na luty i maj, majowe kontrakty zaczęły być wycenianie o 9 € drożej. Co mogło wyraźnie świadczyć o tym, że obniżki najbliższych notowań są mocno chwilowe i tak się właśnie stało czwartkowe wczesne popołudnie rzepak jest wyceniany na 526,50 €/t - ocenia dr Juliusz Urban.
W pszenicy z kolei w grudniowych notowaniach także zarejestrowaliśmy na przełomie października i listopada spadki z 219 €/t, do 217,50 €.
- Natomiast następny kontrakt marcowy był wyceniany aż 10 € drożej, co jest tym bardziej istotne, że grudniowe kontrakty już za miesiąc będą znikać. Rynki nie wierzą w tak niskie ceny pszenicy, jakie giełda pokazuje obecnie i dają do zrozumienia, ze przechowywanie i finansowanie zapasów musi się w tym sezonie opłacić. Na taki korzystny obrót sytuacji akurat w pszenicy może trzeba będzie nieco cierpliwiej zaczekać, ale dużo też dzieje się w politycznym otoczeniu giełd, a więc sytuacja może szybko się zmienić - dodaje ekspert.
Wygrana Donalda Trumpa w USA zmieniła ceny na rynkach rolnych
Na giełdy wpływa także wielka światowa polityka, a w tym tygodniu politykę zdominował jeden temat, wybory prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak na to reagują giełdy?
- W Stanach Zjednoczonych Donald Trump, jako znany i osiągający sukcesy w biznesie na światowych rynkach jest lepiej oceniany pod kątem spraw gospodarczych, a jego przegrana kojarzyła się z niepokojami społecznymi. Początkowo więc dolar umacniał się względem euro i kurs euro/dolar wynosił już 1,07, co oznaczało najmocniejszego dolara od lipca br. Do dolara tracił także polski złoty, bo za dolara płacić musieliśmy już 4,07 zł. Traciły także takie tradycyjnie łączone z USA towary, jakimi są ropa naftowa, soja czy kukurydza. Ropa naftowa WTI, która jeszcze we wtorek drożała do 72,14 USD/baryłkę w środę, gdy w zasadzie wygrana Trumpa już stała się jasna spada do 71,62 USD/baryłkę. Presja na ropę naftową jest spowodowana oczekiwaniami rynku się, że druga kadencja Trumpa będzie podobnie przyjazna dla OPEC+, jak był jego pierwszy okres rządów. W ciągu ostatnich kilku lat w USA stały się największym producentem ropy naftowej na świecie. A wybór Trumpa w ocenie analityków może poskutkować wzrostem produkcji ze strony członków OPEC, a zmniejszenia produkcji w USA - ocenia ekspert rynkowy top agrar Polska.
Z obawy przed zamieszkami zaczął się korygować cały sektor zbożowy, ale najbardziej ucierpiała soja. Soja w jeden dzień najpierw tanieje prawie o 2% do 362,70 USD/t, gdy jednak wszystko stało się jasne soja wróciła do 370,8 USD/t i przez tydzień zyskała 1,6%.
- Eksport soi stanowi największy udział w amerykańskim eksporcie do Chin. Świat doskonale pamięta poprzednią wojnę handlową pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami na której ucierpiała właśnie najbardziej amerykańska soja. Teraz też uważa się, że USA, które w ostatnich miesiącach zaczęły na eksporcie soi do Chin zyskiwać, najprawdopodobniej teraz zaczną przegrywać konfrontację z cisnącą się na rynek brazylijska soją - mówi dr Juliusz Urban.
Kukurydza na giełdzie w Chicago najpierw jeden dzień z niepewności się zawahała ale w całym wyborczym tygodniu podrożała aż o 3,7% do 426,38 USD/bushel (ok. 167,87 USD/t).
Na wybory w USA reagują nie tylko rynki rolne
Generalnie jednak, pomimo iż Trump naobiecywał w trakcie swej kampanii bardziej dostatnie życie, więcej miejsc pracy i więcej pieniędzy, to trudno nie zauważyć, że te pieniądze chce zaoszczędzić na wycofaniu się z pomocy Ukrainie.
- I tu pojawia się miecz obosieczny, bo wojna w Ukrainie napędzała przemysł zbrojeniowy i elektroniczny w USA, a więc generowała kasę i dawała miejsca pracy. Wycofując się z pomocy, w tym zbrojeniowej Stany mogą strzelić sobie gola samobójczego, bo staną się posądzone o sprzyjanie rosyjskiej polityce, a z drugiej strony pogłębić mogą recesję w kraju. Nie mówiąc już o utracie opinii o USA jako o kraju trzymającego pieczę nad bezpieczeństwem na świecie, bo poprzednio polityka Trumpa postrzegana była jednak jako nacjonalistyczna i cierpiały na niej także relacje z najbliższymi sąsiadami np. z Meksykiem, który importując chociażby 23,5 mln t kukurydzy, jest największym partnerem handlowym USA, a od którego przecież kazał odgrodzić się murem i zasiekami. Polityka Donalda Trumpa elekta dotycząca poszukiwania pieniędzy, kojarzy się także z wprowadzanymi cłami i tu znów kłaniają się Chiny, a zamrożenie amerykańskiego handlu z Państwem Środka, do którego przy wprowadzeniu kolejnych ceł na chińskie towary niechybnie dojdzie, pogłębi tylko recesję. Więc po wyborczych fajerwerkach świat handlowy pójdzie pewnie dalej swoją drogą, co obserwujemy już dziś od rana na walutach których kursy normalnieją dolar kosztuje już tylko 4,03 zł - oceni aekspert rynkowy top agrar Polska.
Efekt trumpologii mieliśmy także na rzepaku, który w dniu poznania wyników wyborów prezydenckich w USA podskoczył na Matifie o 11 euro, a kolejnego dnia na otwarciu skorygował te wzrosty o 4 euro.