StoryEditor

Mocne spadki cen zbóż i rzepaku. Czy to się utrzyma? Podcast rynkowy "Czekał(a) na Urbana" odc. 38

Ceny zbóż i rzepaku poszły w dół. Jedynie kukurydza w tym tygodniu obroniła sie przed spadkami. Co to oznacza dla rynku i jakie są możliwe dalsze scenariusze? A także czy polityka Donalda Trumpa i jego ostatnie spotkanie z prezydentem ukrainy miało wpływ na ceny zbóż, oleistych i surowców? O tym w kolejnym odcinku podcastu "Czekał(a) na Urbana, czyli rynkowy lat minutr".

Zachęcamy do słuchania kolejnego odcinku naszego podcastu "Czekał(a) na Urbana, czyli rynkowy last minute".

https://youtu.be/GEutjnWacow?t=1

Ceny wszystkich zbóż spadają

Zaczynamy jak zwykle od bieżącego monitoringu rynku. Co ciekawego wydarzyło się w skupach w minionym tygodniu i jak zachowują się ceny na krajowym rynku?

- W tym tygodniu pszenica konsumpcyjna w krajowych skupach mocno potaniała, średnia cena ze wszystkich objętych naszym monitoringiem firm spadła o 21 zł, a w dwa ostatnie tygodnie straciła aż 32 zł/t i obecnie wynosi 877 zł/t. Ceny oferowane w terenie mieszczą się w zakresie 820–970 zł/t, ale to 970 jest pojedynczą ofertą, a zwykle góra granica jaka wyznaczają młyny wynosi 920 zł/t. Nieco tylko mniej staniała pszenica paszowa, ten tydzień przynosi spadki średniej o 17 zł, a dwa tygodnie mamy obniżki średnio o 27 zł/t, do 827 zł/t. Na skupach pojawiły się ponownie ceny poniżej 800 zł i zniknęły powyżej 900 zł, paszówkę sprzedamy teraz po 785–880 zł - mówi dr Juliusz Urban, ekspert rynkowy top agrar Polska.

W jego ocenie zdecydowanie mniejsze spadki i w zasadzie nie do końca podparte realiami rzeczywistego handlu mamy w jęczmieniu. To zboże nadal jest mocno poszukiwane i w tym tygodniu, dostając rykoszetem od pszenicy staniało o 4 zł, dwutygodniowy spadek ceny średniej wynosi natomiast 7 zł. Jęczmień na paszę sprzedamy aktualnie po 670–820 zł/t, na kaszę nadal jest po 850 zł/t.

- Spadkom nie oparło się pszenżyto, i choć w poprzednim tygodniu praktycznie cen nie zmieniło to ten tydzień spowodował, że mamy 8-złotową korektę ceny średniej. Oferty skupu pszenżyta mieszczą się w zakresie 700–800 zł/t, a średnia wynosząc 754 zł/t jest dosłownie o 2 złote niższa od jęczmienia. Te dwa zboża w tym sezonie wyraźnie chodzą w parze. W podobnej proporcji do pszenżyta i jęczmienia staniało żyto, choć i tutaj brak jest raczej realnych podstaw do korekt. W tym tygodniu średnia cena żyta spadła o 5 zł, a w ciągu ostatnich dwóch tygodni obniżka ceny średniej wynosi 8 zł. Ta średnia to teraz 671 zł/t, a ceny skupu rozkładają się na 520 (za żyto na spirytus) i 600–740 zł/t za żyto na pozostałe cele - zauważa ekspert.

Jak ocenia, dostało się również owsowi, choć tutaj główną przyczyną jest mocna złotówka i brak ofert eksportowych. Tym samym owies w tym tygodniu potaniał o 2 zł, ale dwutygodniowy spadek średniej to już 6 zł. Oferty na owies w skupach pokazują wyznaczają teraz ramy 640–770 zł/t.

Tylko kukurydza drożeje na rynku

- Kukurydzę celowo zostawiłem na koniec zbóż, bo wyłamuje się ona z powszechnego trendu i lekko drożeje. W tym tygodniu o 2 zł, ale w trzy tygodnie średnia cena wzrosła o 3 zł/t i to nie zapominajmy, przy sporych spadkach cen pszenicy. Obecnie kukurydzę sprzedamy po 720–880 zł/t, a jej średnia cena wynosząc 822 zł/t jest już tylko o 5 zł niższa od średniej ceny pszenicy paszowej - mówi dr Juliusz Urban.

Rzepak bardzo mocno tanieje

Jeszcze parę słów o rzepaku i raczej za wesołe to słowa nie są, bo rzepak mocno tanieje i w gruncie rzeczy jest to melodia tego tygodnia, bo w poprzednim tygodniu ceny były stabilne. W ostatnie 7 dni rzepak stracił średnio 66 zł i obecnie jest w handlu po 2075–2300 zł/t. Najwyższa cena należy do firmy paszowej, która też rzepak chętnie kupi.

Jakie sa dalsze prognozy dla rynku zbóż?

Już obawialiśmy się, że podaż zachwieje rynkiem i ceny mogą spaść, to obecne korekty nie są raczej spowodowane podażą, lecz ogólną atmosferą w handlu, wynikającą z mocnej złotówki i oczekiwań spadkowych. 

- Brak ciekawych ofert eksportowych powoduje, że rynek nie jest zasypany, a jednak się dusi i to dusi raczej we własnych myślach, a te prowadzą do spadków cen. Bo rzeczywiście jeśli korekty na pszenicy konsumpcyjnej możemy przypisać Matifowi i silnej złotówce, to już pozostałe zboża powinny ceny utrzymać. Niestety wciąż na rynku mamy takich handlowców, którzy decydują się, nie patrząc na realia rynkowe ściąć ceny wszystkich zbóż jak leci z góry do dołu np. o 20 zł. Idąc dalej, choć możemy się z taka interpretacją rynku u tych handlowców nie zgadzać, to nie muszą to być strzały całkiem chybione, bo teraz wszystko zależy od tego jak widząc te obniżki zachowają się rolnicy - ocenia ekspert rynkowy top agrar Polska.

Jeśli wystraszeni nimi zechcą złapać choćby ostatnie chwile jeszcze niezłych cen i nastąpi podaż, to ci skupujący się w swoim zdaniu upewnia i ceny mogą dalej być obniżane.

 - Ale jeśli podaż nie nastąpi, choćby dlatego, że obecnie wzrok i zainteresowanie rolników skierowane są raczej na pola niż na silosy, to rynek może się na nowo poukładać i ja jestem raczej właśnie takiej dobrej myśli, że może pszenica za bardzo nie podskoczy, ale dla zjazdów cen pozostałych zbóż bram szeroko bym nie otwierał dodaje dr Juliusz Urban.

Czy rzepak odbuduje się po spadkach?

Rzepak zalicza wyraźnie wiosenkę i kursy na Matifie pod wpływem spadków cen ropy i sporych tąpnięć na soi znów zbliżyły się do 500 euro.

- Dodatkowo martwią mnie notowania na nowe zbiory, gdzie rzepak jest aż o 20 euro tańszy. Te spadki martwią nie tylko zresztą mnie, bo przetwórcy tez chcieliby rzepak kupować, ale w takich realiach się tego robić nie daje. Muszą sięgać głębiej tnąc swoje marże, a i tak kupić za bardzo nie mogą, bo ten manewr za bardzo efektu na potencjalnych sprzedających nie robi. Było za dobrze, a teraz się zepsuło - mówi ekspert.

W najbliższych tygodniach wszystko zależy właśnie od ropy naftowej, ale na te tematy więcej już za chwilę. Musimy zaczekać tez na słabszego złotego, tylko ten efekt może przyjść za późno, gdy już majowych notowań nie będzie. Tak czy siak zalecam bardzo indywidualne negocjacje i dokładny przegląd rynku choćby przy udziale naszych danych o aktualnych cenach na stronie topagrar.pl,  bo czasem firmy handlowe mające pozycje proponują korzystniejsze ceny niż przetwórcy.

Kto dostaje Czekura w tym tygodniu?

Nie sposób ominąć zdecydowanie najważniejszego tematu, jakim echem na rynkach odbiło się piątkowe spotkanie prezydenta USA Donalda Trupma, z prezydentem Ukrainy Wołominem Zełenskim. Chyba to właśnie ten temat zasługuje na szczególną uwagę i aktualnego Czekura.

- Jest to rzeczywiście najważniejsze wydarzenie zarówno polityczne, jak i gospodarcze. Początkowe reakcje były podyktowane szokiem…. bo Zełenski przed Trumpem i jego szybostrzelnym i nieokrzesanym w polityce szeryfem Vancem, nawet nie przyklęknął i wyraźnie mogliśmy obserwować jak amerykański prezydent i jego sztab, w dążeniu do tzw. pokoju na świecie sympatyzują raczej z agresorem Rosją, niż z broniąca się Ukrainą. Oczywiście prezydent Ukrainy też nie zabłysnął kunsztem polityka-negocjatora, ale w tym człowieku po 3 latach wojny nerwy muszą być już na bardzo cieniutkich postronkach - ocenia dr Urban.

Wracając do efektów rynkowych, co było następstwem tego spotkania?

- W piątek zaraz po spotkaniu Trumpa z prezydentem Zełenskim kursy walut oszalały, złotówka traciła do euro dochodząc do 4,20, a dolar zaczął kosztować już prawie 4,05 zł. Dzień dzisiejszy to jutro, o które martwiłeś się wczoraj, takimi słowami, nomen omen amerykańskiego teoretyka biznesu Dale Carnegiego możemy zacząć omawianie dalszych skutków wizyty prezydenta Ukrainy w Gabinecie owalnym. Trump jak widać o tej lekcji zapomniał, bo już po weekendzie świat, ten polityczny i ten gospodarczy poukładał sobie w głowach, który z prezydentów w gruncie rzeczy wypadł mniej korzystnie. Na powrót wszystko wróciło do normy, a dolar zaczął znów mocno się osłabiać - ocenia ekspert.

W Polsce za dolara płacimy już tylko 3,85 a za euro 4,15 zł. Euro w stosunku do dolara jest najsilniejsze od połowy 2024 r. i wynosi 1,08 USD/euro, co oznacza, że Trump swoim zachowaniem, niegodnym gospodarza tylko pogorszył sytuację ekonomiczną swojego kraju, a jednocześnie mocniej zjednoczył UE. Euro umocniło się po tym, jak europejscy przywódcy na ad hoc zwołanym spotkaniu zgodzili się opracować wspólny plan pokojowy dla Ukrainy.

Więcej w podcaście - posłuchaj koniecznie!

Juliusz Urban
Autor Artykułu:Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
10. marzec 2025 15:57