We wrześniu odbywały się kolejne rundy negocjacji w sprawie porozumienia z Mercosurem. Z informacji płynących z Brukseli wynika, że istnieje poważna groźba wejścia w życie umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a krajami Ameryki Południowej. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ: Umowa o wolnym handlu. Negocjacje w sprawie Mercosuru już za moment!
Jak ujawnił Financial Times 6 września, 11 państw UE, w tym Niemcy, Hiszpania i Szwecja, wysłało list do przewodniczącej Komisji Europejskiej, w którym zwróciły się o przyspieszenie rokowań.
„Biorąc pod uwagę kontekst rosnących napięć geopolitycznych, tym bardziej istotne jest rozwijanie solidnych sojuszy międzynarodowych” – piszą w liście premierzy. Ostrzegają przed rosnącą utratą wpływów Europy w Ameryce Łacińskiej i wskazują na ich „wspólne wartości” i „historyczne powiązania”. Nie tylko Polska jest przeciwna wejścia Mercosuru w życie. Po bezprecedensowej fali protestów rolników prezydent Marcon obiecał, że zablokuje wejście w życie umowy z blokiem Mercosur. Więcej o tym TUTAJ: Mercosur w końcu zostanie sfinalizowany? Copa&Cogeca wzywa do renegocjacji umowy!
Ronicy nie chcą umowy o wolnym handlu
W imieniu rolników, Zarząd DIR zwrócił się do Prezesa Wiktora Szmulewicza, zaznaczając swoje zaniepokojenie związane z planowanym podpisaniem umowy handlowej pomiędzy UE, a krajami Mercosur.
- Podpisanie takiego zobowiązania niesie za sobą negatywne skutki gospodarcze oraz niesprawiedliwą konkurencję na rynku unijnym - zaznaczono w piśmie.
Problemy z dobrostanem zwierząt
Jeżeli dojdzie do importu tanich produktów ze Wspólnego Rynku Południa, takich jak np. mięso wołowe, pojawi się szereg problemów, chociażby związanych z dobrostanem zwierząt.
Pod uwagę trzeba zabrać, a chyba się o tym zapomina, że w krajach Mercosur w dalszym ciągu używa się środków chemicznych, które zostały wycofane i zakazane w UE.
- Polscy rolnicy, którzy muszą dostosowywać się do rygorystycznych unijnych norm, będą zmuszeni stawić czoła produktom wytwarzanym w znacznie tańszy sposób z powodu niższych standardów – dodano.
Fundusz kompensacyjny lekiem na całe zło?
Jak czytamy na Copa&Cogeca, powoli jednak zbliżamy się do końca negocjacji. Podczas szczytu G20 w Rio de Janeiro w sprawie Mercosuru, w Brukseli pojawiła się propozycja utworzenia tzw. Funduszu kompensacyjnego. Na czym miałby polegać? Fundusz kompensacyjny miałyby na celu uspokojenie rolników z UE.
Ale fundusz ten ma chyba tylko powierzchownie uspokoić, ponieważ nie rozwiąże on podstawowych problemów, których doświadczą różne sektory rolnictwa, jeżeli dojdzie do podpisania umowy o wolnym handlu.
- Perspektywie umowy handlowej UE-Mercosur zdecydowanie sprzeciwiają się nasze europejskie sektory rolno-spożywcze, które potępiają ją jako przestarzałą i niespójną. Umowa ta ułatwiłaby import produktów rolno-spożywczych na rynek europejski, które są dalekie od standardów narzuconych europejskim producentom i wytwórcom (stosowanie środków ochrony roślin, dobrostan zwierząt, przepisy prawa pracy…), co skutkowałoby nieuczciwą i nie do zniesienia konkurencją dla naszych sektorów. Nawet przed zatwierdzeniem nowej Komisji pozostawiłoby to niezatarte piętno na początku drugiej kadencji Ursuli von der Leyen – czytamy na Copa&Cogeca.
Zarzecki: Dialog okazał się fikcją
Do spotkania w Brazylii odniósł się również Jacek Zarzecki:
- Mimo, że Dialog Strategiczny zakładał przegląd umowy z Mercosur a rolnicy w całej UE protestują przeciwko jej podpisaniu to unijny komisarz do spraw handlu UE Dombrovskis uczestniczy w spotkaniu ministrów G20 w Brazylii aby jak najszybciej ją podpisać. Dialog okazał się fikcj - napisał na swoim profilu na platformie X Zarzecki.
Polskie organizacje w sprawie Mercosur
Długo nie trzeba było czekać na polską odpowiedź. 23 października do Przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Mirosława Maliszewskiego wystosowano pismo w imieniu polskich organizacji rolniczych i branżowych, w którym widnieje prośba o zwołanie posiedzenia komisji rolnictwa poświęconej umowę pomiędzy krajami UE, a Mercosur.
- Europejscy producenci znajdują się w tragicznej sytuacji, co jest konsekwencją wzrostu kosztów produkcji, trwających konfliktów geopolitycznych i kryzysu cenowego, który jest częściowo spowodowany także importem produktów z krajów trzecich – zaznaczono w piśmie.
Nieuczciwa konkurencja i 99 000 ton mięsa wołowego
Polskie środowisko rolnicze wskazuje zwłaszcza na problem importu produktów z krajów trzecich, który wpływa na nieuczciwą konkurencję, ponieważ tak jak już wcześniej wspominaliśmy, w krajach Mercosur nie obowiązują, tak surowe wymogi, jak rolników należących do UE.
- W świetle powyższego umowa pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur i wprowadzenie na rynek europejski ogromnych ilości produktów rolnych, takich jak: 99 000 ton mięsa wołowego, 180 000 ton mięsa drobiowego, 3,4 milion a ton kukurydzy, 180 000 ton cukru oraz 8,2 miliona hektolitrów biopaliw stwarza zagrożenie funkcjonowania i rentowności naszych gospodarstw, a także stanowi zagrożenie dla eksportu polskich produktów rolnospożywczych na rynku europejskim – czytamy dalej.
Pod pismem podpisali się:
Wiktor Szumlewicz, Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, Marian Sikora, Przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych oraz Jacek Zarzecki, Polska Platforma Zrównoważonej Wołowiny.
Bernat Patrycja
Źródło: IzbaRolnicza/Copa&Cogeca/X
Fot: Canva