Naloty mszyc na zboza ozime
Ciepło sprawia, że szkodniki pojawiają się na uprawach. W ostatnich dniach mamy temperatury dochodzące do 20°C, a noce też są stosunkowo ciepłe. Takie warunki sprzyjają nalotom mszyc na zboża ozime. Z pól znika kukurydza ziarnowa i to m.in. z niej na zboża przenoszą się szkodniki.
Takie warunki mają się utrzymać jeszcze kilka dni, więc koniecznie trzeba sprawdzić plantacje jęczmienia wysiane wcześniej. Nie chodzi tylko o pola, na których jęczmień ma 3 liście i więcej (zaczyna się już krzewić), ale też takie, gdzie rośliny są dopiero w fazie szpilki. W każdym z tych przypadków na roślinach są już mszyce. Przypominam, że sygnałem do zabiegu insektycydowego są pierwsze zaobserwowane osobniki. Nie należy tego lekceważyć, bo przenoszony przez mszyce wirus karłowatości jęczmienia mocno upośledza kondycję roślin i niekiedy już jesienią mogą one wykazywać symptomy wiroz, szczególnie na plantacjach wcześniej sianych. Ograniczenia we wzroście nie uda się nadrobić żadnym sposobem.
Zobacz także: Nawożenie i ochrona dla dobrego przezimowania zbóż ozimych i rzepaku
Jak monitorować obecność mszyc?
Mszyc warto szukać na roślinach po spodniej stronie liści zbóż. Na tym etapie rozwoju liście są ustawione pionowo, więc łatwiej będzie je zaobserwować. Wraz z rozwojem i przejściem w fazę krzewienia liście będą się pochylać i wtedy łatwiej przeoczyć szkodnika.
Zarejestrowane środki na mszyce w jęczmieniu
Jeśli chodzi o jęczmień to niestety nie poszalejemy z insektycydami, ale mamy zarejestrowane rozwiązanie. Po raz kolejny dostępny jest czasowo insektycyd Karate Zeon zawierający lambda-cyhalotrynę. Można go stosować do 30 listopada.
Nie tylko szkodniki - mączniak, rdza i plamistość siatkowa
Niestety do złych wiadomości należy zaliczyć w tym roku bardzo szybki pojaw chorób na zbożach.
Mączniak potrafi występować na pszenicy czy jęczmieniu, które mają zaledwie 2 liście, ale zdarzają się też objawy choroby na szpilce. Na jęczmieniu standardowo jest oczywiście plamistość siatkowa, zwłaszcza na plantacjach uprawianych bezorkowo i gdzie często przypadają zboża. Porażenie w niektórych przypadkach może być już dość silne.
Na pszenicy oprócz mączniaka mamy też rdzę brunatną, która przechodzi na zboża z dziko rosnących traw czy samosiewów zbóż. Porażenie będzie też większe tam, gdzie zastosowano zaprawę jednoskładnikową. Przy większej presji choroby, np. w sytuacji większej ilości resztek pożniwnych będących źródłem choroby, działanie zaprawy będzie słabsze. Na tym jednak etapie nie wykonuje się jeszcze zabiegu nalistnego fungicydem. Jednak jeśli zboże wejdzie w fazę krzewienia i presja patogenów będzie duża, konieczny może okazać się zabieg.
Pamiętajmy też, że np. mączniaka czy rdzę już widoczne na roślinach fungicydy nam ograniczą. Plamistości siatkowej natomiast czy septoriozy na pszenicy obecnych już na roślinach nie zwalczy nam nalistny fungicyd, ale może zabezpieczyć przed kolejnymi infekcjami. Standardowo w tym celu stosuje się fenpropidynę lub triazole, jednak w tym drugim przypadku, co powtarzamy niemal do znudzenia zawsze przy okazji tej grupy substancji, ważna jest temperatura – przynajmniej 10°C średniej dobowej do właściwego wchłonięcia i przemieszczania w roślinie (trizaole działają systemicznie).
Jacek Daleszyński