Mieszkańcy opolskich wsi i strażacy od soboty dzień i noc walczą z powodzią. W wielu miejscowościach problem sprawiły intensywne deszcze, potem woda w rzekach, których dopływy mają źródła w Czechach zaczęła rosnąć, zalewając pola i posesje.
W niedzielę do niektórych miejscowości nie można już było dojechać, a sytuacja się pogarsza, bo kulminacja fali powodziowej ma nastąpić w poniedziałek lub wtorek.
- Dostajemy mnóstwo zdjęć od rodziny. Najgorsze jest to, że nie możemy nic pomóc - mówi łamiącym się głosem Nikola Ziółkowska, mieszkanka Steblowa.
Zobacz nasz reportaż!