Rynek rzepaku
Buforowanie rynku rzepaku
Stałe ceny utrzymujące się u przetwórców, przy spadających notowaniach giełdowych tym razem nie zawdzięczamy osłabiającej się złotówce. Nasza waluta się nawet umocniła w ciągu tego tygodnia, Matif spał o 5 €, a ceny u przetwórców sa takie jak przed tygodniem. Mamy wyraźny przykład buforowania spadków cenowych. Te 20 zł/t z górką da się jeszcze wytrzymać, spoglądając na przyszłe być, może problemy z zaopatrzeniem. Olejarniom na starcie tego sezonu zwłaszcza zależy na wydeptaniu ścieżek rolników do ich zakładów.
Przyglądając się jednak bilansowi w europejskiej i szerszej światowej perspektywie już dziś chyba raczej możemy sobie wprost powiedzieć, że tym razem krajowe tłocznie będą musiały zredukować przeroby, co konkurencje o surowiec może nieco przyhamować i przyhamować też przyszłe wzrosty cen.
Takie działanie nie pojawi się raczej na początku sezonu, możemy tego też nie zobaczyć w zestawieniach PSPO, bo ta organizacja przetwórców pokazuje przerób roczny, a w drugiej części poprzedniego sezonu i starcie nowego rok 2024 się zamknie i tu mogą być nawet wzrosty. Dopiero redukcja w drugiej połowie 2024/25 może się odbić na wynikach 2025 r. ale w te rachunki wejdzie już w połowie rzepak z jeszcze kolejnych żniw.
Dla ustawiających się do strategi sprzedaży rolników moje przypuszczenia mają na tyle istotne znaczenie, że licząc, co w tym momencie wydaje się rozsądne, na przyszłe wzrosty cen rzepaku na Matifie, należy się liczyć, z obniżkami tzw. premii do Matifu, a nawet z okresowymi utrudnieniami sprzedaży. Pomimo, o zgrozo, niedoborowego sezonu.