
Przygotować pola pod zasiew kukurydzy
Na polach Ośrodka Hodowli Zarodowej w Głogówku rozpoczęto pierwsze prace polowe. W pierwszej kolejności rolnicy wykonali włóknowanie pól, które przeznaczone są pod zasiew kukurydzy oraz buraków cukrowych. Kolejną czynnością było podanie roślinom pierwszej dawki nawozu.
- Najpierw było nawożenie fosforem i potasem trwałych użytków zielonych od 1 marca, czyli od soboty, bo wcześniej nie można było prawnie wjechać. Bodajże w całym województwie opolskim rozpoczęliśmy zasilanie roślin azotem. Czyli w pierwszej kolejności nawieziony został rzepak - mówi Mateusz Barton z Ośrodka Hodowli Zarodowej w Głogówku.
Po rzepaku, gdzie w pierwszej dawce około 350 kg został wysiany saletrosan, jak zaznaczył Barton, przyjdzie czas na zboża, a potem ponownie trzeba będzie zająć się użytkami zielonymi.
Zobacz także: Jak i czym aplikować RSM? Opryskiwacz to niejedyne rozwiązanie
Problem z wilgotnością gleby
- Stan uwilgotnienia gleby i najbliższe prognozy pogody, nie napawają optymizmem. Na słabszych stanowiskach widać już również pierwsze niedobory azotu - dodał Mateusz Barton.
W pierwszą sobotę marca również w gospodarstwie rolnym w Ligocie Krapkowickiej rośliny zostały zasilone pierwszą dawką nawozu azotowego. Rośliny mimo mrozów, które wystąpiły na przełomie końca lutego, są w dobrej kondycji.
- Myślę, że teraz jak troszeczkę deszczu spadnie, ten nawóz zostanie wprowadzony do rośliny i szybko zareaguje - zaznaczył Bernard Mark z gospodarstwa rolnego w Ligocie Krapkowickiej.
Brak uszkodzeń w pszenicy i jęczmieniu
- Żadnych uszkodzeń w pszenicy ani w jęczmieniu. Wszystko bardzo dobrze przezimowało. Na tym polu pszenica została zasiana pod koniec września w systemie bezorkowym, a przedplonem była również pszenica. Na ten moment roślina jest w fazie krzewienia, widać już dwa rozkrzewienia i nie widać wielkiej presji ze strony chorób grzybowych - opowiada Krzysztof Piech, rolnik z Igłowic.
- Termin siewu plus przebieg w czasie wegetacji jesienią spowodował, że dało się uniknąć ryzyka porażenia przez choroby wirusowe. Zwalczaliśmy też wektory wirusów. Był wykonany razem z zabiegiem herbicydowym jesiennym, zabieg insektycydowy. Nie jest ten łan przesadnie wybujały, to też powoduje lepsze warunki fitosanitarne - dodaje.
Dastin Glombik, rolnik z Rzepczowa, w swoim gospodarstwie rzepaków nie uprawa. Posiada za to zboża.
- Ja akurat nie mam rzepaków, mam tylko zboża, także dla mnie dwa tygodnie dłużej trwa zima. Zima było dość łagodna, zboża zakrzewione dość mocno. Tylko, kiedy łagodna zima, to mało śniegu, czyli mało śniegu to mało opadów i jest problem właśnie z wodą na polu. A wiemy, że żeby zastosować azot, potrzebuje wody, żeby się rozpuścić, a do tego jeszcze potrzebuje dużo więcej wody, żeby roślina go pobrała - podkreślił Glombik.
Czy przy braku wody na polu, rolnicy zastosują pełne dawki azotu? Koniecznie zobacz nasz reportaż!
Film oraz montaż: dr Mariusz Drożdż
Tekst: Patrycja Bernat