Jestem młodym rolnikiem, pełnym wiary w ludzi i sprawiedliwość. Niestety, kolejne problemy z maszynami w gospodarstwie burzą mój światopogląd – żali się Łukasz Darul. Nasz bohater wspólnie z ojcem i bratem prowadzi 200-ha gospodarstwo (z dzierżawami) z produkcją zwierzęcą w Daniszewie k. Koła i świadczy usługi.
– Pierwszy raz zawiodłem się na firmie obsługującej sieczkarnię. Prawdopodobnie przez złą obsługę serwisową straciliśmy mnóstwo pieniędzy. Przez przeciągającą się naprawę nie mogliśmy wykonać usług w terminie – dodaje. Od dwóch lat sprawa czeka na finał w sądzie, ale na razie dla naszego rozmówcy ważniejsze jest odzyskanie ubezpieczenia za uszkodzoną ładowarkę.
PRZEZORNY JEST UBEZPIECZONY
Choćbyśmy byli nie wiadomo jak ostrożni, w ferworze prac gospodarskich trzeba się liczyć z możliwością spowodowania wypadku. Dlatego w myśl przysłowia „Przezorny zawsze ubezpieczony”, sprzęt w gospodarstwie rodziny Darul ma polisę autocasco. Niestety, to nie wystarczy.
– Do zdarzenia doszło wieczorem 1 lipca ubiegłego roku, podczas przewożenia słomy ze stogu do obory – wspomina Darul. Dziesięcioletnia ładowarka telesko...