Rodzaj roślin o nawie zaraza (Orobanche L.) to nic nowego. Znane są botanikom od setek lat, także w Polsce. Ostatnio z rodzaju zaraza botanicy wyłonili drugi gatunek – zaraźnica (Phelipanche). Rodzaje te należą do rodziny zarazowatych, rzędu jasnotowców. Są one spokrewnione (choć dość daleko) z powszechnymi chwastami jasnotami czy ziołami jak szałwia, mięta, tymianek. Podobieństwo jest gównie w budowie kwiatów i zapylaniu ich przez pszczoły i inne owady, ale w zasadzie na tym się kończy.
Rośliny zarazy i zaraźnicy, to wbrew logice, organizmy cudzożywne – pasożyty. Nie wytwarzają one chlorofilu w liściach i są zdane na to, co wytworzy inny gatunek rośliny, na którym pasożytują. Choć są roślinami, zatem chwastami, to także są pasożytami, czyli specyficznymi chorobami.
Całkiem ładne rośliny
W polu czy na łące wyglądają niepozornie – po prostu wyrastają obok roślin lub wśród traw jako kwitnące (nawet ładne) rośliny od kilu centymetrów wysokości, do ponad 1 m. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że są to po prostu zwykłe, dzikie rośliny.
Tymczasem podobnie jak patogeny grzybowe, niektóre z gatunków zarazy (rośliny), są ściśle powiązane z gatunkiem, rodzajem lub rodziną botaniczną rośliny gospodarza. Ocenia się, że w Europie zarazy i zaraźnice pasożytują na ponad 800 gatunkach roślin (dzikich i uprawnych). Wśród nich są ziemniak, pomidor, papryka, kapustowate, bluszcz, soja i słonecznik.
Zamiast zarodników – nasiona
Zaraza i zaraźnica nie rozprzestrzenia się przez zarodniki, ale jak każda inna roślina, przez nasiona. Dostają się one na pole albo wprost z rosnących roślin, albo są przenoszone przez zwierzęta czy wiatr, czasem przedostają się z resztkami roślin. Najczęściej jednak na pola uprawne przedostają się wraz z materiałem siewnym.
Nasiona zarazy i zaraźnicy pozostają uśpione w glebie, często przez wiele lat. Sygnałem do ich kiełkowania są wydzieliny korzeni gospodarza. Siewki pasożyta wypuszczają korzeń zarodkowy, który jednak nie szuka pokarmu w glebie, ale korzeni pobliskich żywicieli. Za pomocą specjalnych przylg przywierają one do korzenia gospodarza i czerpią z niego nie tylko wodę, ale wszelkie asymilaty. Osłabiają zatem roślinę gospodarza w równym albo nawet większym stopniu niż niejeden patogen grzybowy.
W Polsce głównym gatunkiem spośród tych pasożytów jest zaraźnica gałęzista (Phelipanche ramosa). Żeruje ona na psiakowatych (tytoń, pomidor, ziemniak) oraz na astrowatych, w tym na słoneczniku. To właśnie ten ostatni gatunek uprawny jest najbardziej narażony na straty gospodarcze w wyniku pasożytowania zarazy czy zarazicy. Nasiona sprowadzane są często z krajów, gdzie stanowi on większy problem niż w Polsce. Dlatego plantacje tej rośliny trzeba obserwować czy nie pojawi się chwast i niszczyć rośliny zanim wytworzą płodne nasiona.
Co ciekawe niektóre firmy hodowlane, np. MAS Seeds, prowadza badania, zwieńczone pierwszymi sukcesami nad hodowla odmian odpornych na chwast – pasożyt.
tcz