
Pomysłem, dość popularnym na południu woj. lubelskiego jest obok plantacji roślin jagodowych, uprawa tytoniu.
– Gatunek ten wymaga gleb ciepłych. U nas są one z dodatkiem lessów, ale należą do średnich, około IV klasy bonitacyjnej, choć i zdarzają się lepsze – mówi Janusz Wurszt z miejscowości Dobrozy. Leży ona w gminie Obsza, w której wg ARiMR skoncentrowane jest prawie 1500 ha tej uprawy. Stanowi to 18% powierzchni uprawy tytoniu w skali całego kraju (w powiecie biłgorajskim jest to 56%).
– Prawie każdy z sąsiadów ma obecnie, miał lub będzie miał tytoń. To taka lokalna tradycja, ale też szansa na dochód z naszych małych gospodarstw, choć wymaga zaangażowania do pracy całych rodzin. Problem w tym, że jest to uprawa niestabilna pod względem dochodów – mówi Agnieszka Wurszt.

Agnieszka i Janusz Wursztowie
Przykładem na to jest sytuacja z dopłatami. – Przed wprowadzeniem dopłat cena sięgała powyżej 10 zł/kg suchych liści. Natomiast po ich wprowadzeniu firmy skupowe wykorzystały to i rolnicy dostawali 5 zł z groszami – wspomina Agnieszka. Tymczasem uprawa wymaga zaangażowania oprócz rodziny, także kapitału oraz staranno...