– Nowy model zarządzania działami, to możliwość większych inwestycji i wzmocnienia marki Syngenta. To także bardziej wyspecjalizowane doradztwo dla klientów, którzy skorzystają ze specjalistycznej wiedzy naszych ekspertów. Po prostu pracownicy będą mieli więcej czasu dla klientów a z drugiej strony zostanie uproszczona organizacja, co zwiększy odpowiedzialność i przyspieszy podejmowanie decyzji – wyjaśnił cel zmiany struktury Dariusz Sip.
Firma dostarcza rolnikom odmiany, m.in. kukurydzy, które wyhodowano w oparciu o technologię Artesian. Polega ona na wykorzystaniu w odmianach do 15 alleli (wersji genów) odpowiedzialnych za niwelowanie stresu suszy. Przejawia się to w strukturze plonu w postaci lepszego zaziarnienia kolby i lepszym nalaniem ziarniaków (MTZ). Do odmian takich należy np. SY Calo (FAO 220–230) – dwuliniowa odmiana na ziarno i kiszonkę. Kolejną polecaną przez Syngentę odmianą jest SY Marimba (FAO 250) – dent nowej generacji przeznaczona na gleby dobrze nagrzewające się. Swoją markę ugruntowała już odmiana SY Fregat – stabilna w różnych warunkach, która ma wyższą tolerancję na suszę, wysoki potencjał plonowania i dobrze oddaje wodę. Natomiast SY Torino (FAO 270–280) ma najwyższy z wymienionych potencjał plonowania, ale nadaje się na najlepsze gleby – pas południowy Polski. Jednak marka Syngenta to spośród roślin rolniczych nie tylko kukurydza.
Pszenica hybrydowa
– Chcemy zwiększyć nasz udział na rynku nasion kukurydzy, ale planujemy także umocnić pozycję lidera na rynku jęczmienia hybrydowego. Co ciekawe, jest to dopiero wstęp do ekspansji na inne zboża, a konkretnie wprowadzenie komercyjnych i sprawdzonych odmian pszenicy hybrydowej – mówił Dariusz Sip.
– Nawet z ust rolników wyższego segmentu, zarządzających setkami hektarów, ostatnio słyszałem wypowiedzi świadczące o ich wątpliwościach dotyczących środków ochrony roślin i ich bezpieczeństwa. Dociera do nich nieprzerwany, negatywny, wręcz uporczywy komunikat o oddziaływaniu środków ochrony roślin. W końcu musieli oni w to uwierzyć! Z tego też powodu staramy się przeciwstawić oczernianiu przemysłu chemicznego. Ruszyliśmy w ramach Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin z kampanią w celu oddzielenia mitów od faktów – powiedział Marek Łuczak – prezes Syngenta Polska. Dodał, że konieczna jest walka nie tylko z wizerunkiem środków ochrony roślin, ale też marginalnymi przypadkami przestępczymi stosowania niezgodnie z zasadami, które rzucają negatywne światło na całą branżę ochrony roślin.
Rozszerzone rejestracje
– Oprócz wyzwania jakim jest coraz mniejsza liczba możliwych do wykorzystania substancji czynnych, rolnicy spotykają się z różnymi "starymi" wyzwaniami. Są to zjawiska pogodowe, w tym ekstremalne jak susze, mrozy, nawałnice, huragany. Pewnym z nich można zapobiegać lub niwelować ich skutki, z innymi trzeba żyć – mówił Łukasz Bojkowski – dyrektor wsparcia technicznego Europa Centralna. Następnym wyzwaniem jest zjawisko odporności, szczególnie chwastów. Przykładowo na 70–80% polskich pól mamy do czynienia z odporną miotłą zbożową.
– Vibrance Star chroni zboża przed chorobami odglebowymi i odnasiennymi. Jest to zaprawa skuteczna na pałecznicę zbóż oraz na ostrą plamistość oczkową (Rhizoctonia) - wskazywał Łukasz Bojkowski. Z preparatów do opryskiwania wskazał na fungicyd Elatus Era. Jest to rozwiązanie ułatwiające działalność rolnika w sytuacji ekstremalnej pogody. Przeznaczone jest do ochrony głównie liścia flagowego. Do niedawna w tej fazie brunatną plamistość liści można było doskonale zwalczać propikonazolem. Po jego wycofaniu problem z chorobą może być większy – stąd propozycja dyrektora.
Środek na gąsienice
Najgorzej sytuacja z wycofanymi substancjami czynnymi wgląda w kwestii zwalczania szkodników. Tutaj ubywa dużo skutecznych rozwiązań, jak choćby neonikotynoidy czy dimetoat i chloroiryfos. tutaj Syngenta też ma propozycję rozwiązania.
Jednak nie samymi chemicznymi środkami Syngenta może się pochwalić. Firma inwestuje także w zwalczanie biologiczne BioControls. Jednym z preparatów jest Taergo – biofungicyd oparty na bakteriach Bacillus. Chroni on winorośl i uprawy pod osłonami przed mączniakiem i szarą pleśnią. Ma krótką karencję i prewencję oraz można go stosować kilka razy w sezonie. Nie stwarza ryzyka powstawania odporności. Nie jest fitotoksyczny, nie wpływa na organizmy nie zwalczane.
Cyfrowa pomoc rolnikom
Syngenta prowadzi też działania doradcze na platformach cyfrowych.
– Czasami mamy ochotę pozbyć się urządzeń elektronicznych, które mają nam ułatwić życie, ale obecnie nie sposób bez nich żyć – powiedziała podczas konferencji Dorota Mazurek – dyrektorka ds. marketingu cyfrowego i serwisów w Europie Centralnej. Wskazała też, że zjawisko przywiązania do narzędzi elektronicznych ma też miejsce w rolnictwie. Dzieje się tak dlatego, że następuje zmiana pokoleniowa w branży rolniczej. Ułatwień z którymi mamy do czynienia w życiu codziennym, chcą też rolnicy.
– Infopole to narzędzie kierowane głównie do segmentu średnich rolników. Na sezon 2020 przygotowujemy aplikację kierującą bezpośrednio do tej platformy. Będzie to absolutna nowość – multinarzędzie, które pozwoli m.in. na pomiar areału pola, będzie informowało środkach ochrony roślin, odmianach. Jego częścią będzie doradztwo stosowania regulatorów wzrostu o nazwie "nie wylegaj" – wskazała dyrektorka.
tcz