StoryEditor

Ekologiczne soki z Lubowidzy

Lato kojarzy nam się z dojrzewaniem owoców, późnymi wschodami słońca oraz wakacjami. Rodzina Kunów postanowiła zamknąć to wszystko w małych butelkach, aby móc cieszyć się latem przez cały rok.
13.11.2019., 14:11h
Każdy z nas ceni sobie naturalny smak soków pozbawionych konserwantów i coraz częściej poszukujemy tych, które są wyprodukowane w sposób tradycyjny lub pochodzą z upraw ekologicznych. Takie soki przeważnie przypominają nam smak dzieciństwa i przypominają wakacje spędzone u babci na wsi. O procesie produkcji takich soków postanowiliśmy zapytać Teresę Kunę z miejscowości Lubowidza (woj. łódzkie), która wraz z mężem gospodaruje na 20 ha, głównie IV-V klasy. Gospodarstwo rodziny Kunów położone jest w malowniczej otulinie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Uprawiają maliny, czarną i czerwoną porzeczkę, aronię oraz żyto. Pomysł na tłoczenie i sprzedaż własnych soków pojawił się w 2010 roku. Było to spowodowane niskimi cenami owoców w punktach skupu.
– W 2011 roku postanowiliśmy zainwestować w profesjonalną linię produkcyjną, która kosztowała ponad 200 tys. złotych. Mogliśmy liczyć wtedy na dofinansowanie z ARiMR w ramach działania różnicowanie działalności pozarolniczej w kwocie 100 tys. złotych. Cała linia jest wykonana ze stali kwasoodpornej. W ciągu godziny możemy wytłoczyć 500 l soku - wyjaśnia Teresa Kuna. Na tłocznię soków Kunowie zaadoptowali budynki gospodarcze, w których kiedyś były utrzymywane zwierzęta gospodarskie. Ściany pomieszczeń zostały wyłożone wielowarstwowymi płytami zmywalnymi, a na podłogę położono lastryko. Kunowie zmodernizowali je ze środków własnych i jak przyznają koszt ich modernizacji wyniósł kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Na początku produkowaliśmy soki i syropy z owoców i warzyw konwencjonalnych. W 2017 roku zadecydowaliśmy, że zaczniemy produkować również soki ekologiczne - wyjaśnia producentka.

Czas konwersji

W roku 2017 Kunowie złożyli do jednostki certyfikującej wniosek o certyfikację własnego gospodarstwa ekologicznego. Gospodarstwo rodziny Kunów jest obecnie w okresie konwersji, czyli przestawienia z gospodarstwa konwencjonalnego na ekologiczne. Pomimo, że nie mają jeszcze certyfikatu rolnictwa ekologicznego, uprawa ich roślin musi odbywać się w taki sam sposób jak w ekologii. W okresie przestawienia kontroli podlega zawartość pestycydów w roślinach oraz glebie.
– Nie możemy stosować żadnych środków chemicznych. Do ochrony roślin stosujemy preparaty mikrobiologiczne, które chronią uprawy przed chorobami. Ich koszt na ha wynosi 2-5 tys. złotych - mówi Teresa Kuna. Z zagospodarowaniem owoców z okresu konwersji Kunowie nie moją żadnego problemu, ponieważ tłoczą z nich soki i sprzedają jako konwencjonalne. Producentka dodaje, że największy problem mają z chwastami w uprawach. Usuwają je ręcznie lub mechanicznie. Ilości zabiegów odchwaszczających zależą od warunków atmosferycznych i mogą się wahać od 3 do 5 w ciągu roku. Do pielenia 1 ha uprawy potrzebnych jest 8 osób przez 10 godzin. Koszt pielenia 1 ha upraw eko owoców może wynosić od 3,5 do 6 tys. złotych.

Trudy początek

Na początku działalności produkowaliśmy dwa rodzaje soków: jabłkowy i jabłkowo-malinowy. Pakowaliśmy je w 3-litrowe bag in box-y. Wtedy wszystkie owoce wykorzystywane do produkcji soków pochodziły z upraw konwencjonalnych. Z biegiem czasu stworzyliśmy 5 linii soków i syropów. Nasze produkty są dostępne w butelkach 300 ml oraz w kartonach 3 i 5-litrowych - wyjaśnia Teresa Kuna.
W ofercie Kunów można znaleźć linię soków bio wytworzonych z owoców uprawianych ekologicznie, czyli biosyropy z malin i pigwowca japońskiego słodzone cukrem trzcinowym, biosok przecierowy z pomidorów oraz bio 100% soki z aronii i malin. Kolejną linią smaków jest linia black, czyli soki z ciemnych owoców (czarny bez, czarna porzeczka, wiśnie, maliny, aronia), linia retro (syrop malinowy z cukrem trzcinowym, syrop z owocu czarnego bzu, syrop malinowy z Lubowidzy), linia red, czyli soki z czerwonych warzyw (buraki, pomidor) oraz linia joy (sok jabłkowy z dodatkiem innych owoców, np. porzeczki).
Pomysłodawcą poszczególnych kompozycji smakowych jest mój mąż Dariusz. To właśnie on zajmuje się tworzeniem receptur - dodaje Teresa Kuna.

100% ekologii

Według Teresy Kuny najtrudniejsze podczas zakładania własnej działalności było zaznajomienie się ze wszystkimi obowiązującymi przepisami oraz wymaganą dokumentacją. Nawet podczas konwersji gospodarstwa Kunowie muszą się liczyć z wieloma kontrolami ze strony urzędników.
–Ubiegły rok był bardzo obfity w różne kontrole. Kontrolował nas sanepid, Inspekcja Weterynaryjna ze względu na to że wytłoki stanowią dodatek do karmy dla zwierząt, Urząd Miar i Wag kontrolował ilość soku w butelkach i kartonach, jednostka certyfikująca sprawdzała zawartość pestycydów w roślinach, a Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlu Artykułami Rolno-Spożywczymi sprawdzał czy oznaczenia na etykietach i kartonach są zgodne z przepisami i ich zawartością - wyjaśnia Teresa Kuna. Certyfikat gospodarstwa ekologicznego Kunowie otrzymają za dwa lata. Teraz mogą liczyć na dodatkowe płatności z ARiMR do upraw sadowniczych w okresie konwersji w wysokości 1882 zł/ha. Prowadzeniem całej dokumentacji związanej z tłocznią i gospodarstwem Teresa Kuna zajmuje się sama. Jedynie podczas rozliczeń z Urzędem Skarbowym korzystają z pomocy księgowej.

Lubowidzkie eko soki

Jako pierwsza do przekształcenia na ekologiczną została zgłoszona uprawa 5 ha malin, a rok później zrobili kolejny krok i zadecydowali o ekologicznej uprawie 10 ha porzeczki czarnej. W uprawie ekologicznej malin norma obsady roślin to 4000 sztuk/ha, porzeczki2000 sztuk/ha. Ponieważ obecnie gospodarstwo jest  w okresie konwersji to owoce do produkcji ekologicznych soków muszą  kupować od ekorolników z całej Polski.
– Szukaniem gospodarstw ekologicznych zajmuje się mój mąż Dariusz. Wykazy znajduje na stronach internetowych jednostek certyfikujących. Ekomaliny kupujemy na  Warmii, pomidory pochodzą z kielecczyzny, pigwowiec japoński z Pomorza, a aronia z  województwa łódzkiego - tłumaczy producentka.
Owoce do gospodarstwa przywozi Dariusz Kuna własnym transportem. Koszt zakupu 1 kg ekoowoców jest wyższy o 50% -100% niż koszt zakupu owoców pochodzących z gospodarstw konwencjonalnych.
– Jeden kg ekomalin w 2018 roku kosztował ok. 6 zł, a 1 kg malin z konwencji kosztował 3,70 zł. Z kolei ekopomidory kupowaliśmy po ok. 1,30 za kg, gdzie konwencjonalne pomidory kosztowały ok. 0,80 zł za kg. Zazwyczaj kupujemy kilka ton ekologicznych owoców z każdego gatunku - opowiada  Teresa Kuna. Częstotliwość zakupu surowców zależy od ich dostępności oraz zapotrzebowania klientów na poszczególne smaki soków.

Owocowe zbiory

Kunowie zbiory owoców z własnego gospodarstwa zaczynają na początku lipca i kończą wraz z pierwszymi przymrozkami. Plony owoców z upraw ekologicznych mogą się wahać od 1 do 5 t/ha.
– Przy zbiorze owoców pracujemy rodzinnie, ale zdarza się, że zatrudniamy także pracowników sezonowych. Zbiory prowadzimy sukcesywnie w miarę dojrzewania owoców, klika razy w tygodniu. Kończymy je kiedy temperatura spada poniżej -2°C - wyjaśnia Kuna.
Z pola owoce przewożone są do tłoczni, gdzie wyciskany jest sok. Najpierw 50-70 kg owoców trafia do kosza zasypowego skąd transportowane są na podajnik z myjką. W kolejnym etapie owoce są rozdrabniane i przechodzą przez prasę, gdzie wyciskany jest sok, który trafia do pasteryzatora, a wytłoki do specjalnego pojemnika.
– Proces tłoczenia pełnego kosza zasypowego trwa ok. kilku minut. Sok pasteryzujemy w temperaturze 80°C przez ok. 30 sekund - mówi producentka. Dzięki pasteryzacji soki mogą być przechowywane w butelkach przez cały rok. Ten proces konserwacji soków nie niszczy zawartych w nim witamin i minerałów oraz nie zmienia jego smaku.
– Tłoczeniem, rozlewaniem, etykietowaniem i pakowaniem zajmujemy się sami z mężem oraz synem. Z 1 kg malin możemy wytłoczyć 0,6-0,7 l soku, z 1 kg pigwowca otrzymujemy 0,5 l soku, a z 1 kg pomidorów ok. 0,8 l soku przecierowego. W ubiegłym roku wyprodukowaliśmy ponad 10 700 butelek soków ekologicznych o pojemności 300 ml, co dało ponad 3,2 tys. litrów wszystkich ekosoków - opowiada Teresa Kuna. Dodaje również, że na 70%  ceny wszystkich soków składają się koszty jego produkcji, np. koszt litra soku z ekomalin to ok. 9 zł. Ta cena obejmuje tylko koszt zakupu owoców. Ponadto dochodzi koszt robocizny, energii elektrycznej, gazu do pasteryzatora i koszt opakowań. Butelki do gospodarstwa Kunów dostarczane są na paletach po 3971 sztuk. Cena jednej butelki z zakrętką typu twist off to 0,40 gr netto.
Soki i syropy z owoców ekologicznych i konwencjonalnych można zakupić bezpośrednio w gospodarstwie rodziny Kunów, w sklepach ze zdrową żywnością m.in. w Warszawie i Łodzi, a także w małych sklepikach osiedlowych. Producentka dodaje, że prowadzą także sprzedaż wysyłkową na teren całego kraju. Cena poszczególnych soków i syropów jest zależna od ilości kupowanych produktów.

Przyszłość ekosoków

Po zakończeniu okresu konwersji i otrzymaniu certyfikatu gospodarstwa ekologicznego Kunowie będą mogli produkować ekosoki z własnych owoców. Chcą także poszerzyć swój asortyment o kolejne smaki i nowe produkty. Obecnie jedyną rzeczą, która ich w tym ogranicza jest powierzchnia magazynowa, przez co chcą wybudować dodatkowe pomieszczenia produkcyjne. Planują także zwiększyć powierzchnię nasadzeń i kupić materiał nasadzeniowy.
– Na zakup sadzonek skorzystaliśmy z dofinansowania w 2018 roku, ale teraz musimy je kupić z własnych środków. Przepisy  dopuszczają możliwość zakupu sadzonek konwencjonalnych w przypadku, kiedy nie ma na rynku sadzonek ekologicznych. W takiej sytuacji wymagane jest uzyskanie pozytywnej decyzji WIORIN-u - dodaje Teresa Kuna.

dkd
Donata Kosicka
Autor Artykułu:Donata Kosicka
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 22:11