Polskie rolnictwo funkcjonuje już w warunkach zmian klimatu, doświadczając w ostatnich latach większej liczby niekorzystnych zdarzeń pogodowych, niż notowano w latach tzw. normy klimatycznej 1960–1990. Są to np. lata: 2006, 2011, 2015 i 2018, kiedy odnotowano duże spadki plonów. Straty wynikające z niekorzystnego przebiegu pogody w Polsce są najczęściej wynikiem nie jednego, a kilku następujących po sobie niekorzystnych zjawisk meteorologicznych.
– Najczęściej jest to susza i niska temperatura zimą bez dostatecznie grubej okrywy śnieżnej chroniącej rośliny przed wymarzaniem. Zgodnie z prognozami klimatycznymi zakładać należy, że w najbliższych latach częstość zjawisk pogodowych niekorzystnych dla rolnictwa będzie wzrastać i dotyczyć będzie większej liczby gatunków roślin uprawnych – powiedział w trakcie sesji uprawowej dr hab. Jerzy Kozyra, IUNG–PIB Puławy.
Analizując przebieg warunków pogodowych w ostatnich latach trudno też wydzielać wyraźne strefy agroklimatyczne w Polsce. Podczas łagodnych zim po napływie zimnego powietrza dochodzi do wymarznięć ozimin niezależnie od regionu Polski. Cieplejsza jesień powoduje, że rośliny szybciej osiągają kolejne fazy rozwojowe oraz dojrzałość, a jednocześnie narażone są na większe natężenie występowania szkodników i chorób. Powstaje więc pytanie, czy nie należy opóźnić terminów siewu ozimin, żeby temu zapobiec?
Przy tak dynamicznej pogodzie rolnik musi też podejmować decyzje związane z prowadzeniem uprawy w bardziej dynamiczny sposób, dostosowując nie tylko terminy prac polowych, ale i dawki środków produkcji.
Tymczasem dyskusja o potencjalnych skutkach zmian klimatycznych koncentruje się przeważnie na ocenie wpływu niekorzystnych warunków pogodowych na uprawę roślin i hodowlę zwierząt w przyszłości.
– Problem zmian klimatycznych i rolnictwa należy rozpatrywać też w kontekście społecznym i ekonomicznym oraz w powiązaniu z funkcjonującymi w tym zakresie regulacjami dotyczącymi ochrony środowiska. Szczególne miejsce należy poświęcić regulacjom w zakresie zarządzania zasobami naturalnymi, czyli glebą i wodą, włączając w to ochronę zdrowia ludzi i zwierząt – dodał prelegent.
jbie