StoryEditor

Ile kosztuje badanie składu granulometrycznego i po co to robić?

Mamy teraz dobry czas na pobranie próbek gleby, m.in. na badanie składu granulometrycznego. Skład granulometryczny gleby mówi nam jaka jest procentowa zawartość każdej z trzech frakcji gleby: iłu, pyłu i piasku. Razem stanowią one 100%. Co nam daje ta wiedza oraz ile to kosztuje?

15.11.2024., 12:58h

Najlepiej zacząć od ceny, aby nie wystraszyć, a czasem… ostrzec. W tym przypadku jest to rozwianie obaw, ponieważ badanie składu granulometrycznego wraz z analizą podstawową to wydatek w stacji chemiczno-rolniczej zaledwie 50,61 zł za próbkę. Jeżeli przyjmiemy, że pobieramy dwie próbki (z warstwy ornej oraz podobnej – o czym pisaliśmy niedawno TUTAJ) na pole o wielkości do 2 ha, to mamy wydatek 50 zł/ha. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że badanie takie nie musi być powtarzane tak często jak badanie podstawowe czy na azot, to jest to symboliczny wydatek.

Można też taniej, choć niewiele, ale w dodatku nie zawsze tanio, to lepiej. Cennik stacji chemiczno-rolniczej zawiera też samo nadanie metodą laserową, ale bez badania podstawowego. Badanie składu laserem kosztuje 46,86 zł za próbkę. Tymczasem sam skład podstawowy to obecnie 13,12 zł za próbkę.

Zobacz także: Jak często należy badać glebę i jakie są różnice w metodzie badania próbek glebowych?

Co nam daje taki wynik?

Jeżeli dowiemy się, ile mamy procent poszczególnych frakcji (iłu, pyłu i piasku), to można te informacje podłożyć do trójkąta Fereta (patrz niżej) i dowiemy się z jaką glebą mamy do czynienia, czyli czy jest to np. piasek gliniasty, czy glina lekka czy ił.

image
Trójkąt Fereta podziału gleb na grupy
FOTO:

Jednak przyglądając się punktowi jaki powstanie na trójkącie Fereta w wyniku skrzyżowania trzech linii w ramach obszaru danej gleby widzimy, czy nasza gleba jest bliżej np. piasku, czy bliżej iłu, a może to bardziej pył. Pozwoli to odróżnić jedną np. glinę średnią, od innej – też gliny średniej Choć są one jedną kategorią, to gleba do gleby nie podobna. Także glina do gliny.

Jakie płyną z tego wnioski agronomiczne?

Jest ich wiele i aby je omówić trzeba by przeprowadzić dwusemestralny kurs gleboznawczy. Przytoczyć można tutaj kilka. Jednym z nich jest np. stosowanie herbicydów doglebowych, np. pendimetaliny. Im więcej jest iłu, tym ryzyko związania s.cz. jest większe i nie możemy sobie pozwolić na obniżanie dawki takich herbicydów. Z drugiej strony minerały ilaste mają zdolność zatrzymywania, a nawet silnego wiązania potasu i amonu. Zatem stosowanie tych składników musi być przemyślane (większe dawki lub zastąpienie amonu azotanami).

image

Próby glebowe na azot lepiej dopiero wczesną wiosną

Inny wniosek, to wartość warstwy podornej. Jeżeli z analizy wynikać będzie, że na głębokości 30-60 cm mamy piach, to azot azotanowy, siarkę i potas trzeba stosować w dawkach dzielonych, co zapobiega ich wypłukaniu. Gdy natomiast w warstwie 0-30 cm mamy dużo pyłu, to lepiej nie orać na jedną głębokość, bo mamy ryzyko powstania podeszwy płużnej i warto przemyśleć przejść na system bezorkowy.

tcz

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
15. listopad 2024 12:59