Przygodni sprzedawcy
Przypadkowi handlarze na targowisku, ogłoszeniodawcy w Internecie lub prasie zwykle nie mają uprawnień, aby sprzedawać materiał do siewu – nie figurują w ewidencji PIORiN-u, ani też nie posiadają licencji od hodowcy. Oferując i sprzedając niekwalifikowany materiał do siewu, naruszają wyłączne prawo, ryzykując sankcje cywilnoprawne i karne.
Dobra cena niekwalifikowanych nasion nie zrekompensuje ryzyka, jakie ponosi rolnik, który je kupi i wysieje. Nie może on być pewien ani jakości kupionego ziarna, ani też, czy dane w ofercie były zgodne z prawdą. Siejąc nabyty materiał paszowy lub konsumpcyjny, rolnik narusza też wyłączne prawo. Nie usprawiedliwia go nieznajomość nazwy odmiany, mała powierzchnia zasiewów ani też przeznaczenie „na poplon” lub „na skarmienie”.
Wymiana sąsiedzka
Pomimo rosnącej świadomości rolników, nadal zdarzają się przypadki tzw. „wymiany sąsiedzkiej”. Rolnicy wymieniają się zebranym ziarnem do siewu, często nie zdając sobie sprawy, że łamią przepisy. Wył. prawo dotyczy bowiem nie tylko oferowania i sprzedaży, ale też zbywania w inny sposób (czyli np. zamiany) materiału odmiany chronionej do siewu. Aby taka wymiana nie naruszała wył. prawa, hodowca musiałby wyrazić na nią zgodę na piśmie.
Siew ze zbioru – tak, ale…
Rolnik może wysiać też ziarno z własnego zbioru. Musi tylko upewnić się, czy dana odmiana jest chroniona wył. prawem oraz czy ma on obowiązek rozliczenia się z hodowcą za odstępstwo rolne. Siew odmiany chronionej ze zbioru bez uiszczenia opłaty narusza wył. prawo.
Warto sprawdzić, czy daną odmianę wolno siać ze zbioru. Niektóre gatunki i odmiany nie są dozwolone prawem do odstępstwa rolnego – wtedy do siewu należy zawsze kupić materiał kwalifikowany. Ze zbioru nie wolno też siać odmian syntetycznych i mieszańcowych (F1); powinni o tym pamiętać rolnicy uprawiający kukurydzę lub żyto hybrydowe.
Kto na tym traci?
Nielegalny obrót nasionami i sadzeniakami szkodzi hodowcom roślin rolniczych, pozbawiając ich wynagrodzenia za żmudną i kosztowną pracę. Wyhodowanie nowej odmiany, rejestracja i objęcie ochroną prawną trwa ok. 10 lat i kosztuje kilka mln zł. Chcąc kontynuować prace nad odmianami bardziej odpornymi na choroby i anomalie pogodowe, hodowcy muszą sami zgromadzić fundusze – dlatego decydują się na objęcie swoich odmian ochroną wył. prawa, przeznaczając wpływy z opłat licencyjnych i za odstępstwo rolne na innowacje niezbędne do dalszych badań.
Szara strefa szkodzi licencjonowanym producentom materiału kwalifikowanego, dla których jest nieuczciwą konkurencją. Ale szkodzi też rolnikom, którzy kupują do siewu materiał niewiadomego pochodzenia, gorszej jakości, często zanieczyszczony lub zarażony chorobami, bez możliwości reklamacji.
Agencja Nasienna Sp. z o.o.